Rodzice stracą wgląd do ocen dzieci?
Prawo do prywatności ważniejsze niż prawo nadzoru rodzica nad nauką dziecka. To już przesada – mówią nauczyciele o ograniczaniu dostępu rodziców do szkolnych ocen ich pełnoletnich dzieci. A takie właśnie przepisy wejdą niebawem w życie. Nie jest to jednak pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej, lecz Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który uznał, iż prawo rodziców do wiedzy o postępach w nauce ich pociech jest prawem niższego rzędu w stosunku do konstytucyjnego prawa do prywatności.
Zaskoczeni taką propozycją państwowej instytucji są również rodzice. – To ja utrzymuję dziecko, łożąc na jego naukę, ale nie wolno mi będzie zobaczyć wyników nauki? – oburza się Pani Marta, matka 17-letniego jeszcze Rafała. – Skoro nie można ujawniać ocen, to niech taki dorosły dzieciak już sam się utrzymuje, albo niech państwo da mu takie stypendium, które pozwoli mu na wynajęcie mieszkania i całe utrzymanie. Niech do rodziców więcej ręki nie wyciąga po pieniądze – dodaje.
– Nie można pozbawiać rodziców prawa wglądu do ocen swoich dzieci – uważa Stanisław Kłak, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego na Podkarpaciu. Jego zdaniem jedna i druga strona powinny mieć do tego prawo. Wtórują mu rzeszowscy nauczyciele. – U nas nie było takich przypadków i nie wydaje mi się, by było to konieczne. W końcu pełnoletni uczniowie wciąż są na utrzymaniu rodziców i krzywda im się z tego powodu nie dzieje – tłumaczy Maria Winiarz, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 1 im. Ambrożego Towarnickiego w Rzeszowie.
Czy i kiedy kontrowersyjny przepis wejdzie w życie? Póki co MEN prowadzi analizy dotyczące praw i obowiązków pełnoletnich uczniów, ale ich zwieńczeniem mają być propozycje zmian prawnych, do których wezwał GIODO.
***
Na bazie obecnych przepisów pełnoletni uczniowie nie mogą zastrzec swoim rodzicom dostępu do ocen w dzienniku, ale niektóre szkoły np. w Katowicach czy Szczecinie dały im taką możliwość, tłumacząc to dbaniem o praworządność. We wszystkich szkołach, zgodnie z prawem, mogą oni natomiast usprawiedliwiać swoją nieobecność na lekcjach. Pytanie brzmi czy coraz bardziej liberalnymi przepisami nie zrobimy uczniom krzywdy?
Arkadiusz Rogowski
Istnieje też takie prawo do godnej zapłaty za wykonywaną pracę i godnego życia oraz braku dyskryminacji – a jak się to ma do postępowania „rządu”
urzędasom się już w głowach przewraca!
Żadna nowość.Wielu rodzicom jest obojętne co robią ich niepełnoletnie pociechy,Zawsze zaskoczeniem dla nich są wiadomości otrzymane z policji o występkach niezgodnych z prawem.a ta tematyka edukacyjna jest tylko niejako poszerzeniem ich” uprawnień „.
to tylko za tuska mogą takie bzdury uchwalać. ten inspektor to skończony IDIOTA