Pabian: mamy szansę na strefę. Czeluśniak: mleko się rozlało

Miasto nie składa broni w sprawie strefy przemysłowej w Warzycach. Mimo iż ogólne zasady udzielania dofinansowania z Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej na realizację projektów nie ulegną zmianie, to zdaniem burmistrza Pabiana Jasło może tak dopasować projekt, aby kwalifikowalność środków w jak największym stopniu dotyczyła realizowanej inwestycji w Warzycach.

Droga prowadząca do planowanej strefy przemysłowej

– Zrezygnowaliśmy z tego projektu wpisanego na listę indykatywną natomiast nie zrezygnowaliśmy z ubiegania się o środki lub realizowania w inny sposób tak, aby te tereny uzbrajać – wyjaśnia burmistrz Ryszard Pabian.

Teoretycznie więc miasto ma jeszcze czas na naniesienie korekt. 28 czerwca zostanie ogłoszony nabór konkursowy w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej a termin składania wniosków upływa w miesiącu wrześniu br.

Złudzeń nie ma z kolei radny Krzysztof Czeluśniak, który powołuje się m.in. na „Gzetę Wyborczą”, która sugerowała, iż Jasło nie ma szans ubiegania się o środki na strefę warzycką.

– W środę i czwartek ukazały się w mediach ogólnopolskich informacje, że niestety Jasło nie będzie mogło aplikować na strefę ekonomiczną. Pani burmistrz, mleko się rozlało, strefy nie będzie – mówił Krzysztof Czeluśniak.

Zdaniem burmistrza Pabiana obecne warunki proponowane przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie są realne do zrealizowania przez Miasto. Koszt obecnego projektu wynosi 46 mln zł zaś dofinansowanie z Unii jest rzędu 22%, czyli 10 mln zł zaś Miasto musiałoby wyłożyć 35 mln zł. Zdaniem Ryszarda Pabiana Jasło wypadało gorzej od Krosna, które również zrezygnowało z projektu.

– Wartość projektu w Krośnie wynosiła ok. 25 mln zł, gdzie można było pozyskać 12 mln zł i Krosno odstąpiło od projektu, mimo że jest to prawie 50% dofinansowania – mówi burmistrz Pabian.

Decyzja o rezygnacji z projektu nastąpiła po wizycie burmistrza Pabiana w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego 18 lutego. Wtedy to dowiedział się o możliwości dofinansowania projektu zaledwie w 22%. Pomimo że  inwestycja ta była wpisana do budżetu, Miasto podjęło decyzję o wycofaniu się z tego projektu.

Dodatkowym problem Miasta jest brak gruntów pod strefę przemysłową w Warzycach. Obecnie Miasto posiada zaledwie 6 ha gruntów natomiast pozostałych 160 ha ciągle jest w rękach prywatnych (spółek należących do grupy Nowy Styl i osób fizycznych).

Kontrowersje budzi też „droga do nikąd”, która ma być częścią infrastruktury drogowej przyszłej strefy. Jak długo droga będzie prowadziła w szczere pola?

– Trudno powiedzieć przez ile najbliższych lat droga będzie prowadziła do nikąd. Ponieważ jeśli się znajdzie konkretny inwestor to Miasto będzie uzyskiwać pieniądze w ramach konkursów na budowę i  na połączenie drogi, aby była ona drożna. Powstały fragment był to pewien etap, ponieważ jest cała sieć dróg w strefie warzyckiej, które będą realizowane – mówi Henryk Rak.

Droga w tej chwili prowadzi w pola, co wyraźnie wskazuje dzielnie świecąca latarnia. W oddali zakłady Nowego Stylu.

Póki co inwestora dla Jasła nie ma, bo ten na ogół wybiera lepsze warunki czy to w Rzeszowie, czy w Mielcu. Tymczasem  droga do nikąd, mimo że nie spełnia swojej funkcji z uporem jest oświetlana przez latarnie uliczne postawione wzdłuż pobocza.

Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl