Krempna: Porwanie dziewicy skończyło się ostrą jatką (tv)

Schadzka młodego szlachcica i panny skończyła się tragicznie. Wataha Kozaków napadła na młodych. Szlachcic dzielnie bronił swojej oblubienicy. Został jednak raniony a młoda dziewczyna uprowadzona. Tak zaczęła się inscenizacja bitwy podczas Krempniańskiej Parady Historycznej.

Widzowie, tłumnie zebrani na wzgórzach krempniańskich, mogli podziwiać trzy inscenizacje walk oraz pokazy jazdy konnej, strzelania z łuku i władania bronią białą.

Oprócz batalistycznych scen, był też czas na nieco liryczne historie.

– Widzieliśmy dzisiaj piękny kadryl (taniec na koniach – przyp. red.) do muzyki, w wykonaniu ośmiu jeźdźców i amazonek, którzy w strojach z epoki pokazywali różne figury jeździeckie do taktów muzyki – mówi Barbara Mielczarek, ze Stowarzyszenia Miłośników Krempnej.

Po zakończonym pokazie, chętni mogli postrzelać z łuku, popróbować sił we władaniu szablą oraz pojeździć konno. Największym zainteresowaniem cieszył się koń „Cygan” – uratowany z transportu do rzeźni.

Dziś, jak podkreślają jego opiekunowie, Cygan jest najlepiej ułożonym koniem biorącym udział w paradzie, potrafi wiele różnych sztuczek, które wymagają od niego dużego zaufania do człowieka.

Na spragnionych wędrowców czekały potrawy i napoje regionalne.

Cel parady od lat jest ten sam – zbiórka pieniędzy na rzecz renowacji cerkwi beskidzkich. Przede wszystkim XVII-wiecznej drewnianej cerkwi łemkowskiej w oddalonej o 3 km od Krempnej wsi – Kotań oraz cerkwi w Krempnej.

Trzeba jednak dodać, że od samego początku organizatorzy i uczestnicy postanowili nie pobierać żadnych honorariów za przygotowanie i udział w pokazie. Idea ta przetrwała do dziś.

Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl

– – –
Fotogaleria:

•  Krempniańska Parada Historyczna 2010 (fot. Łukasz Dziura i Grzegorz Zarzyka)