Ważne wydarzeniaWiadomości
Nowy Żmigród: Chciał pieszo dojść do Katowic
Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, który przyszedł do mieszkańca Starego Żmigrodu prosząc o pomoc. Okazało się, że chciał on pieszo dojść do swojego domu w Katowicach. Mężczyzna z odmrożonymi stopami trafił do szpitala.
Wczoraj około godz. 14. policjanci z Nowego Żmigrodu zostali powiadomieni przez swojego kolegę, że do domu jego szwagra przyszedł mocno przemarznięty mężczyzna. Policjanci udali się pod wskazany adres. Z relacji właściciela posesji wynikało, że kilkadziesiąt minut wcześniej do jego domu zapukał nieznajomy, prosząc o pomoc. Mężczyzna nie pamiętał jak się nazywa, był mocno zdezorientowany i nie miał na nogach butów. Gospodarz poczęstował go gorącym posiłkiem i zadzwonił do swojego szwagra, który był policjantem. Wezwano także pogotowie.
Funkcjonariusze ustalili tożsamość nieznajomego. Okazał się nim 54-letni mieszkaniec Katowic. W trakcie rozmowy wyjaśnił policjantom, że w Bieszczadach pracował przy wypalaniu węgla drzewnego. Jakiś czas temu postanowił wrócić do domu… pieszo. Szedł przez tereny leśne chcąc dotrzeć do Gorlic, a następnie do Katowic. Kilka dni temu, gdy pogoda się pogorszyła zatrzymał się w ambonie myśliwskiej. Miał przemoczone buty. Po paru dniach siedzenia w zimnie postanowił zejść z ambony i poszukać pomocy. Tak dotarł do Starego Żmigrodu. Funkcjonariusze sprawdzili dane mężczyzny w policyjnej bazie. Nie figurował, ani jako osoba poszukiwana, ani zaginiona.
Lekarz pogotowia stwierdził u 54-letniego mężczyzny poważne odmrożenia palców u stóp. Po opatrzeniu, przewieziono go do szpitala na dalsze leczenie.
KWP Rzeszów
Wczoraj około godz. 14. policjanci z Nowego Żmigrodu zostali powiadomieni przez swojego kolegę, że do domu jego szwagra przyszedł mocno przemarznięty mężczyzna. Policjanci udali się pod wskazany adres. Z relacji właściciela posesji wynikało, że kilkadziesiąt minut wcześniej do jego domu zapukał nieznajomy, prosząc o pomoc. Mężczyzna nie pamiętał jak się nazywa, był mocno zdezorientowany i nie miał na nogach butów. Gospodarz poczęstował go gorącym posiłkiem i zadzwonił do swojego szwagra, który był policjantem. Wezwano także pogotowie.
Funkcjonariusze ustalili tożsamość nieznajomego. Okazał się nim 54-letni mieszkaniec Katowic. W trakcie rozmowy wyjaśnił policjantom, że w Bieszczadach pracował przy wypalaniu węgla drzewnego. Jakiś czas temu postanowił wrócić do domu… pieszo. Szedł przez tereny leśne chcąc dotrzeć do Gorlic, a następnie do Katowic. Kilka dni temu, gdy pogoda się pogorszyła zatrzymał się w ambonie myśliwskiej. Miał przemoczone buty. Po paru dniach siedzenia w zimnie postanowił zejść z ambony i poszukać pomocy. Tak dotarł do Starego Żmigrodu. Funkcjonariusze sprawdzili dane mężczyzny w policyjnej bazie. Nie figurował, ani jako osoba poszukiwana, ani zaginiona.
Lekarz pogotowia stwierdził u 54-letniego mężczyzny poważne odmrożenia palców u stóp. Po opatrzeniu, przewieziono go do szpitala na dalsze leczenie.
KWP Rzeszów
mały spacerek
A o pociagach, autobusach i innych srodkach lokomocji to on nie slyszal..normalnie 3 swiat…Smiac sie czy plakac..smiac sie ze z niego taki Borat i obiezyswiat, czy plakac ze skpastwa; jego badz jego pracodawcow…
DO IXI. .Ale szyderstwo bije od Ciebie idioto.Może ten ktoś jest chory,może kiedyś Ciebie to spotka?????
Ma chodzone…
DLACZEGO NIE WSTĄPIŁ NA PLEBANIE TAM CHĘTNIE POMAGAJĄ DZIADOM ??????????????????????
Watpie, ja wiem co to sa i po co sa srodki transportu, buty tez mam!
Ponoć pieszo chciał dojść do Gorlic , a stamtąd autobusem do Katowic. Sprawdźcie to, bo tytuł trochę ośmiesza tego biednego człowieka.
do ciekawy: dziadem to ty jeszcze masz szanse zostac , ale rozumu to juz miał nie będziesz!
Większość powyższych komentarzy świadczy o debilności i niskim poziomie intelektualnym piszących. Jednym słowem żenada.
ciekawy co ty sobie wyobrazasz on ciezko pracowal przy wypalaniu po twoim zachowaniu swiadczy ze jestes uzendasem ktory nic nie umie tylko wypisuje debilne komentarze ogarnij sie i mysl co piszesz