Dni Jasła – tylko dla desperatów i fanów muzyki (tv) (foto)
Dla wszystkich fanów ekstremalnych wrażeń Dni Jasła 2009 mogły być świetną zabawą. Dopisali muzycy, a błoto rodem z Woodstocku nadawało imprezie iście rockowego charakteru. Tylko Hendrixa na scenie zabrakło, za to jaślanie mieli okazję posłuchać kilku rodzimych wykonawców.
W sobotę przemokniętą jasielską publiczność rozgrzali Pudelsi, którzy już w nowym składzie zagrali kilka szlagierów kapeli.
Gwiazdą wieczoru była Tatiana Okupnik.
W niedzielę godne uwagi były dwa koncerty. Przemokniętą jasielska publiczność rozgrzała Kasia Kowalska, która w ubiegłym roku powróciła na scenę muzyczną płytą Antepenultimate. A początek 2009 roku to trasa koncertowa promująca płytę oraz jubileuszowa – 16-lecia bytności artystki na rynku muzycznym.
Koncert w Jaśle, był jednym z wielu przystanków podczas wiosennej trasy Kasi Kowalskiej. Z artystką udało nam się porozmawiać tuż przed występem. Zapis w materiale wideo.
Gwiazdą wieczoru drugiego dnia Dni Jasła był zespół happysad, który w Jaśle ma grono wiernych fanów, którym nie straszna zła pogoda, rzęsisty deszcz oraz niekompetencja organizatorów.
Co z resztą było widać pod sceną, kiedy koncert się zaczął. Tłum skandował, tańczył w strugach deszczu, śpiewał wraz z wokalistą zespołu Kubą Kawalcem.
Przed koncertem rozmawialiśmy z liderami zespołu Kubą Kawalcem oraz Łukaszem Cegielskim. Zapis tego wywiadu w materiale wideo.
Podsumowując, Dni Jasła, to przede wszystkim publiczność, która dla swoich idoli była w stanie dużo poświęcić.
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
A to publiczność miała swoich fanów? Tak przynajmniej z ostatniego zdania wynika. :lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:
Beznadziejny tekst, nie wiem skąd portal wziął tego "pseudodziennikarza"…
nie wiem nie byłam tam hehe
Droga Alu-absolwentko!Nie czytaj "pseudodziennikarza".Uchyl nam rąbka tajemnicy gdzie Twój kunszt dziennikarski można podziwiać.
Organizacja i punktualność fatalna. Jak można kazać czekać ludziom w pierwszy dzień 50 minut na deszczu na pierwszy koncert? Może pani z JDK postoi w deszczu tyle czasu. Drugi dzień to totalne przegięcie. Pierwszy koncert przesunięty z 16:00 o 3,5 godziny później, bo pożal się Boże akustycy i muzycy nie zdążyli się rozłożyć z mikrofonami i okablowaniem. Kto za to jest odpowiedzialny. Jeśli pani z JDK to już powinna podać się do dymisji. Rada na następny raz: mniej spać a wcześniej zaczynać robote.
Ludzie wy tylko narzekacie . Kazał ktoś ci czekać na deszczu? trzeba było iść do domu,albo do knajpy. Koncert pomimo błotka był bardzo udany:) pozdrawiam.
Do Ali pseudo absolwentki dziennikarstwa:
Od razu widać,że zazdrość przez ciebie przemawia. Jakieś liche studia kończyłaś, o ile kończyłaś, śmię wątpić.
Jestem internautą stale odwiedzającym ten portal jak również pozostałe jasielskie. Muszę stwierdzić, że tak profesjonalnie przygotowanego materiału pod względem tekstu czy materiałów wideo, jak na "jaslonet" nie ma żaden lokalny portal.
Tak trzymać "jaslonet" i nie przejmować się zazdrośnikami. Czekamy na dalsze rzetelne informacje.
Owszem jaslonet przewyższa inne portale pod względem podawania informacji, jednak ten artykuł jest na bardzo niskim poziomie zarówno stylistycznym jak i merytorycznym.
Jeszcze a żyję w Jaśle dosyć długo takiej beznadziei nie widziałem. Skandal!
brakowało tylko Owsiaka 😀
dlaczego nie ma fotek z happysad'u?????
buuuu…..:((((
Do autora artykułu: Happysad to nazwa własna, wypadałoby zatem napisąc to z dużej litery. A co do rzetelności: na koncercie Happysad deszczu nie było, a tym bardziej rzęsitego…
Anka, pan Kuba nie popełnił błędu. Nie wiem czy wiesz, że muzycy i założyciele zespołu happysad wyrażają życzenie, by nazwa zespołu była pisana małą literą ;] Poza tym deszcz padał z przerwami ale lało ;]
Na happysadzie nie lało..