Profesor Karol Myśliwiec opowiedział o swoich odkryciach (foto)
Profesor Karol Myśliwiec, światowej sławy archeolog i egiptolog, uczestniczył w otwarciu wystawy „Polski wezyr Merefnebef”, w Jasielskim Domu Kultury. Uczony przybliżył bardzo licznie zgromadzonej publiczności, niezwykłej wagi odkrycia polskich naukowców, dokonane pod jego kierunkiem w Sakkarze.
Postać prof. dr. hab. Karola Myśliwca, człowieka niezwykłego: wybitnego naukowca, znanego i cenionego na całym świecie dzięki wielkiej rangi odkryciom, wykładom i licznym publikacjom, ale interesującego się również muzyką i teatrem, a przy tym nie zapominającego o swoich jasielskich korzeniach przybliżyła wyjątkowo licznie zgromadzonej publiczności Krystyna Kasprzyk, dyrektorka JDK. – Niech te kwiaty będą maleńkim podziękowaniem za to, co robi pan dla Jasła, a także dla nauki polskiej i światowej. Jesteśmy zaszczyceni, że o Jaśle pan pamięta, że do Jasła pan przyjeżdża i przyjmuje zaproszenia na takie spotkania jak to – mówiła Krystyna Kasprzyk, dyrektorka JDK, dziękując prof. Myśliwcowi.
– Jakkolwiek nie jest to oczywiście moje pierwsze spotkanie z jaślanani w domu kultury, to jednak każde zaproszenie przyjmuję niezwykle chętnie, przede wszystkim ze względu na to, że jest to dla mnie okazja do zobaczenia się z wielu dawnymi i mniej dawnymi przyjaciółmi, z którymi poza tym tak niewiele mam okazji się spotykać – wyznał Myśliwiec.
Wernisaż rzeczywiście przerodził się w przyjacielskie spotkanie, a niesłychanie interesujący, niedługi lecz treściwy, przedstawiony w bardzo przystępnej formie wykład profesora, przybliżył obecnym przedstawione na wystawie odkrycia, a sama postać wezyra (czyli – jak wytłumaczył prof. Myśliwiec – prezesa rady ministrów) Merefnebefa wszystkich zaciekawiła.
Wystawa, opracowana i udostępniona Jasielskiemu Domowi Kultury przez Muzeum Uniwersytetu Rzeszowskiego, powstała przede wszystkim w oparciu o bazę dokumentacyjną publikacji, która stanowi pierwszy tom naukowej serii pod tytułem Sakkara, wydawanej przez misję archeologiczną, kierowaną przez prof. Myśliwca. – Bardzo się z tym tomem spieszyliśmy. – stwierdził profesor, tłumacząc z jakich przyczyn takie opracowania na ogół powstają znacznie dłużej – Odkrycie czegoś w terenie w proporcji do całej pracy archeologa to jest mniej więcej tak w proporcji jak krótka uwertura do długiej opery. Właściwa praca naukowa rozpoczyna się, gdy trzeba ogromnie dużo przestudiować, żeby właściwie zrozumieć znaczenie tego co się odkryło, żeby ustawić to w odpowiednim kontekście historycznym. To powoduje, że niektóre odkrycia otrzymują pełną publikację naukową po 100 latach (…) Ponieważ nasze odkrycie było sensacyjne i wiadomość o nim szybko rozniosła się po całym świecie, postanowiliśmy jak najprędzej opublikować wyniki. W ciągu 7 lat, potwornym wysiłkiem przygotowaliśmy pełną publikację naukową w języku angielskim, która rozeszła się błyskawicznie po bibliotekach całego świata.
Muzeum Uniwersytetu Rzeszowskiego zrobiło plansze na podstawie książki dostępnej tylko w wersji anglojęzycznej w publikacjach naukowych, opatrując je polskim opisem. Dzięki temu odkrycia polskich naukowców w Sakkarze można przedstawić w dostępnej formie większej grupie zainteresowanych. Przed Jasłem, wystawę można było zwiedzać jedynie w Rzeszowie na uniwersytecie i w ratuszu, a z Jasła zostanie przewieziona na Uniwersytet Warszawski, gdzie będzie eksponowana w bibliotece uczelni.
– Nasze ambicje przybliżenia tych odkryć wszystkim Polakom i nie tylko Polakom, szły dalej. Chcieliśmy wykonać model tego grobowca w skali jeden do jednego – opowiadał profesor. Naukowcy wykonali już dokumentację i kosztorys, niestety sponsorzy się wycofali i na razie sprawę trzeba było odłożyć.
Po wykładzie profesor odpowiedział wyczerpująco na liczne pytania, a na zakończenie wyświetlony został film „Meref – Nebef polski wezyr” z cyklu „Śladami polskich archeologów”.
JDK
Pani dyr.Kasprzyk twierdzi,ze Pan Mysliwiec coś "robi " dla Jasła.Chciałbym sie zapytać : CO?.Bo kopanie w piachu afrykańskim,nie ma nic wspólnego z miastem.Pan Myśliwiec pracuje na własny rachunek,bo taki wybrał zawód, i za pieniądze nie samorządowe nawet.Zatem fakt urodzenia(tego sie nie wybiera)ni jak sie nie ma do postawionego na wstępie pytania"CO" zrobił? Odpowiedż typu rozsławił miasto na cały świat brzmi w tym kontekście dość patetycznie.