Biegając wygrał.. życie!
JASŁO. Po ciężkim wylewie lekarze wysyłali Waldemara Zabielskiego na rentę. Każdego dnia czekała na niego garść leków i do tego walka ze sobą, ciałem i słabościami. Nie chciał tak żyć. Zaczął biegać…

Waldemar Zabielski dzisiaj nie wyobraża sobie życia bez biegania. Bo to właśnie bieganie przywróciło mu życie.
Ciemno przed oczami…
Ma 45 lat, mieszka w Bieczu. 17 lat temu miał groźny wylew. – Pojechałem na wesele siostry na Mazury. Siedzieliśmy sobie przy stole, rozmawialiśmy, zero alkoholu. Nagrywałem wesele na wideo. Nagle ciemno mi się w oczach zrobiło, straciłem przytomność i upadłem – opowiada biegacz. – Może byłem zmęczony, bo w pracy były ważne inwestycje, tłumaczenia i zostawałem dłużej. Może przemęczenie miało na to wpływ. Wcześniej miałem ciężki wypadek w Niemczech na autostradzie, wjechał we mnie pijany facet, aż auto przełamało – zastanawia się.
Wylew
Na weselu była kuzynka, która jest lekarzem. Wiedziała, że to wylew. Działała bardzo szybko. Helikopterem Waldemar został przewieziony do szpitala klinicznego w Białymstoku. Szybka operacja. Trzy tygodnie był nieprzytomny. Nie miał czucia w nogach, a do tego doszedł bezwład prawej strony. Do tego trudności z mową. Codziennie zażywał garść leków. – Po miesiącu wróciła władność, ale problemy z wstawaniem były duże. Lekarstwa pomogły, ale wpakowały mnie w inne choroby. Zaniki wzroku, alergia, trudność z oddychaniem, szybko męczyłem się, wypadały mi włosy. Czułem się jak złom. Do tego lekarze chcieli bym poszedł na rentę – mówi W. Zabielski.
(…)
Szczegóły w numerze – strona 3.
/mm/
Nowe Podkarpacie
brawo za determinacje i odwagę i przede wszystkim za wiarę w siebie podziwiam.
pelny szacunek ….pozdrawiam
Wszystko pięknie – tylko tego numeru już nie ma od dziś w kioskach …
coś mi tu nie gra… młody gość na weselu siostry nie pijący alkoholu? nie słyszałem o takim przypadku. Czytałem gazetę, biega w biegach ulicznych w całej europie, dlaczego nie widziałem go w Jasle, Krosnie, Gorlicach, Sanoku? Ja tu byłem, biega się z takim samym wysiłkiem jak w całej europie. Chyba na koszulce widzę nazwę wielkiego sponsora w którym znany dobroczyńca Andrzej lekką reką sponsoruje zachcianki chyba niezłego cwaniaczka. Zapraszam cię gosciu do najblizszego biegu noworocznego z MOSiR-u w Jasle, zobaczymy co jesteś wart i czy faktycznie biegasz czy tylko robisz sobie wycieczki za pieniądze gamrata.
do biegacza – chyba cie popieorzylo facet biegl w Krosnie 11 listopada osobiscie z nim rozmawialem ,co ty mu zazdroscisz ? nie wiem ktore miejsce zajal przeciez to nie ma znaczenia
Wystarczy spojrzeć na profil NK pana Waldka. Albo brał udział w wielu biegach albo się mocno napracował w photoshopie 😉
Pozdrawiam
ludzie już Wam zazdrość? ale zawiść przez Was przemawia, polaczki…
Familijny:
lista startujących:
http://mosirkrosno.pl/plikiupload/files/pdf/wyniki.pdf
który był?