Chcemy placu zabaw!
Na osiedlu Kaczorowy potrzebny jest plac zabaw. Dzieci bawią się na przystankach autobusowych albo spacerują po chodniku.
Z roku na rok dzieci na osiedlu Kaczorowy w Jaśle przybywa. Niestety brakuje im miejsca do zabawy, gdzie mogłyby przyjemnie spędzać czas.
Przystanek autobusowy i ulica to nie miejsce do zabawy
– Tylko w skupisku kilku domów mieszka ponad 20 dzieci, w różnym wieku. Niestety ich miejsce zabaw to jazda na rowerze po ulicy albo przesiadywanie na przystanku autobusowym. Nie ma placu zabaw z huśtawkami, piaskownicą, gdzie mogłyby spędzać czas – mówi Katarzyna Kędzior, mieszkanka osiedla Kaczorowy. Tym bardziej, że przez środek osiedla przebiega droga i nie jest to odpowiednie miejsce do zabawy, nie mówiąc już o bezpieczeństwie.
Niestety, aby dzieci mogły pobawić się na placu zabaw, to trzeba jechać do centrum Jasła np. na ogródek jordanowski lub ewentualnie na inne osiedle. – Pojechałam raz z córką na osiedlowy plac zabaw, ale od razu usłyszałam, że tutaj bawią się tylko i wyłącznie dzieci mieszkające na tym osiedlu. Od tamtej pory nie próbuję, bo to bez sensu. A niestety ogródek jordanowski, gdzie dziecko naprawdę może się wybawić, nie znajduje się blisko, że można w ciągu kilku minut tam podejść – zaznacza mama 4-letniej Ani.
(…)
/mm/
Szczegóły strona 7 Nowego Podkarpacia
sama mieszkam na Kaczorowy i teraz na wakacjach wszyscy siedzą w klubie.
Moje pokolenie nie posiadało żadnych placów zabaw. Drzewa, trzepaki, garaże, bazy zrobione z kartonów i gałęzi, żywopłoty i masę pomysłów fajnych , szalonych były naszym placem zabaw i samą zabawą. Początek wakacji to początek rozbitych kolan i łokci. Koniec wakacji to żal za rozbitymi stawami kolanowymi i łokciowymi. Wyżywienie wakacyjne stanowiły ziemniaki pieczone w ognisku i kiełbaski na nim. Była piłka na byle jakim placu, gry w karty pod namiotem (w deszcz), polowania z "bolcówek'( że też nikt nikomu oka nie wybił?). Działo się to wszystko dzięki temu że nie było 185 programów telewizji polskojęzycznej, tego co teraz używam czyli… Czytaj więcej »
do jujek; świetny tekst, gotowy felieton.Jak miło, że piszą tu ludzie myślący
Znalazło się jaśniepaństwo. Plac zabaw w Kaczorowch. Dlaczego nie pilnujecie dzieci, że chodzą po drodze i przystankach. Kaczorowy to nie blokowisko tylko wiejski charakter zabudowy. Każdy ma ogród i dzieci mają się gdzie bawić. No ale jak się podwórze wybrukuje i posadzi parę badyli to dzieci nie mogą się bawić bo zniszczą. To niech państwo buduje place zabaw. Miasto ma pilniejsze sprawy i potrzeby: odbudowa fontanny, pomniki różnorakie, miejsca pamięci i nie kończące się uroczystości z byle okazji. A teraz jeszcze nerwówa przed wyborami samorządowymi.
jujek! w pełni popieram. Też jestem z tamtego pokolenia i twierdzę, że lepsze były "tamte czasy", z dwoma programami tv niż obecne. Miało się za to kumpli, pomysły a teraz dzieciaki mają kumpli na… czacie:upset: Nie zamieniłbym się za żadne skarby.
A dla 4-letniej Ani proponuję zrobić piaskownicę koło domu, postawić huśtawkę i plac zabaw gotowy. Moje dzieciaki też tak mają i nie wybrzydzają. Chyba, że ten plac zabaw to niespełnione marzenie z dzieciństwa mamy tej Ani…:confused::smilewinkgrin:
Pani Kasiu, a może wygospodarowała by Pani koło swojego domu taki niewielki placyk dla swojej pociechy i zrobiła piaskownicę, zamontowała huśtawkę, a może nawet zjeżdrzalnię i byłoby po kłopocie. Najłatwiej wymagać od innych, żeby robili coś dla nas lub naszych dzieci. Prawda jest taka, że jeżeli nie chce się pani jechać z dzieckiem do ogródka jordanowskiego to ogródek do pani nie przyjedzie – chyba, że mieszkańcy Kaczorów sami zrobią plac zabaw dla swoich pociech. :yes::yes::yes: