r e k l a m a
Przegląd mediów

Nadal przechodzą do domu przez płot sąsiada…

Minęło dwa lata od momentu, kiedy opisywaliśmy jedną z najbardziej absurdalnych spraw, jaka ma miejsce w Jaśle – rodzina Sadzikowskich nie ma dojazdu do własnego domu. Zastanawialiśmy się czy ta sytuacja uległa zmianie. Jak się okazało ta paranoja trwa nadal…

Jedynym rozwiązaniem problemu jest wybudowanie lotniska na dachu i zakup helikoptera.

Przypomnijmy. W numerze 33 z 2007 roku dokładnie opisaliśmy całą sytuację. Artur Sadzikowski nie ma dojazdu do domu przy ulicy Za Bursą w Jaśle. Nie może ani dojść, ani dojechać zarówno od ulicy Baczyńskiego jak i od ulicy Partyzantów i żadnej innej. Jedyną możliwością dostania się do domu jest przeskakiwanie przez ogrodzenie sąsiada. Przez ponad 30 lat rodzina Sadzikowskich dochodziła i dojeżdżała do domu mieszczącego się przy ulicy Za Bursą drogą od ulicy Baczyńskiego. Sąd w 2007 roku wydał wyrok zakazujący przechodzenie i przejeżdżanie drogą biegnącą od ulicy Baczyńskiego Sadzikowskim oraz pozostałym użytkownikom tej drogi. Tym samym dojazd od ulicy Baczyńskiego był niemożliwy.

Pozostałym użytkownikom Urząd Miasta umożliwił dojazd od ulicy Partyzantów. Miasto otrzymało w spadku posiadłość Pana Stachonia przy ulicy Partyzantów. Uzyskanie tej posiadłości dało możliwość stworzenia drogi i nadania jej służebności na rzecz dwóch przylegających do niej działek. A że działka Sadzikowskich nie przylega bezpośrednio do działki Urzędu Miasta, nie przyznano jej służebności przejazdu.

(…)

Szczegóły w Nowym Podkarpaciu (str. 10)
/mm/

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
oko
oko
2025 lat temu

P. Krzysztof Zdunek dałby rady to wyjaśnić analizując wszystko od początku i stawiając pytania kto jak i kiedy 😉

?
?
2025 lat temu

😆

Back to top button
2
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x