Po co ten szlaban?
Stanisław Gierlicki od kilku lat stara się o usunięcie metalowej barierki, która uniemożliwia sprawny wyjazd spod bloku. – Żeby wyjechać muszę cofać wzdłuż całego bloku i do tego wjeżdżać na chodnik, bo jest zbyt wąsko. O stłuczkę nie trudno, a straż pożarna nie dojedzie – mówi pan Stanisław.
Metalową barierkę koło bloku przy ulicy Szopena 15 w Jaśle postawiono 15 lat temu. Zamyka ona przejazd. Barierka miała zmniejszyć ruch samochodów i tym samym zwiększyć bezpieczeństwo. – Chodziło o to, żeby dzieci miały się gdzie bawić. Dlatego postawiono ten szlaban. Na początku nie było samochodów, raptem 3 i można było wjechać i wyjechać bez żadnego problemu – mówi Stanisław Gierlicki. – Jednak teraz samochodów jest dużo więcej. Mieszkam w ostatniej klatce i aby wyjechać muszę cofać wzdłuż całego bloku i do tego wjeżdżać na chodnik, bo jest zbyt wąsko – dodaje.
Najgorzej jest wieczorem, a także w zimie i przy deszczowej pogodzie, bo widoczność jest mocno ograniczona. Przestrzeń między zaparkowanymi samochodami a wyjeżdżającym jest niewielka. Wtedy o stłuczkę nie trudno, nie mówiąc o urwaniu lusterka.
Straż nie dojedzie
– Poza tym jak tutaj ma straż pożarna dojechać? Szczególnie popołudniu, gdy cały parking jest zastawiony samochodami. Tym bardziej, że koło bloku jest naprawdę wąsko – argumentuje pan Stanisław. – Była już taka sytuacja. Niedawno wieczorem po żonę przyjechała karetka pogotowia i mieli duży problem żeby stąd wyjechać, a wiadomo jak w takich momentach czas jest ważny.
Gdyby usunięto blokadę kierowcy mogliby wyjeżdżać na wprost wzdłuż bloku, a potem na ulicę Ujejskiego, bez cofania.
(…)
Szczegóły na stronie 7 Nowego Podkarpacia
/mm/
Nie ma sensu dla jednego Gierlickiego usuwać szlabanu. Inni mieszkańcy nie chcą żeby im pod oknami jeździły samochody (i skracały tędy drogę do sąsiednich bloków jadąc od Szopena), bo jeden sąsiad sobie nie potrafi wycofoać. Jak nie umie jeździć, to niech siedzi w domu. Inni sobie radzą i są od lat zadowoleni z tego rozwiązania. To naturalnie dzieli przestrzeń na dwie części.
Chyba chodzi tylko o to, że jeśli Pan Gierlicki sobie nie zaparkuje, to będize sobie mógł łatwo podjechać na sąsiedni parking i stanąć obok czerwonej łady, zajmując tym samym miejsca mieszkańcom kolejnych klatek! Wstyd. BLOKADA JEST POTRZEBNA W TYM MIEJSCU!!!