Starosta jasielski Adam Kmiecik dostał 600 zł podwyżki
Starosta jasielski dostał podwyżkę: co miesiąc będzie dostawał o 600 zł więcej. Adam Kmiecik będzie zarabiał teraz ponad 9500 zł. Twierdzi, że podwyżka mu się należała.
Podwyżkę dla starosty zaproponowała Alicja Zając, przewodnicząca Rady Powiatu Jasielskiego, bo – jak podkreśla w opinii do uchwały – przez cały ub.r. nie miał podwyżki, a w tym czasie nastąpił ogólny wzrost wynagrodzenia w kraju.
To już druga podwyżka dla Kmiecika odkąd został starostą. Pod koniec 2007 r., po niespełna 10 miesiącach urzędowania, jego miesięczna pensja wzrosła o 840 zł. Argumentacja była podobna.
Dostał za koalicję?
Już wtedy mówiło się, że dostał ją nie za pracę, ale za współpracę. Powiat jasielski jest nielicznym w kraju przykładem dobrze działającej koalicji PO – PiS. O ile w mieście podobna koalicja budzi często wiele emocji i politycznych rozgrywek, to w starostwie trwa niezachwianie. I duża w tym zasługa Kmiecika. Obejmując stanowisko obiecał, że powiat będzie przykładem, dla polityków szczebla państwowego, dobrej współpracy pomiędzy PO a PiS. I jak widać słowa dotrzymuje, mimo iż właśnie za te działania jego przewodniczenie powiatowym strukturom Platformy nieraz wisiało na włosku.
Mocno naraził się swoim z Platformy chociażby podczas wyborów uzupełniających do Senatu, kiedy przypisywano mu nieoficjalne popieranie Stanisława Zająca z PiS, a nie człowieka Platformy. Po raz kolejny jego pozycja lidera PO była zagrożona, kiedy koledzy partyjni żądali, by w rozgrywkach koalicyjnych w samorządzie miasta stanął po ich stronie. Nie ugiął się, przeciągnął sprawę i rezultacie znowu wygrał.
Jeśli podwyżka, to po absolutorium
– Przed oceną pracy nie daję się nagrody – twierdzi Tadeusz Górczyk, radny powiatowy z klubu Przymierze Samorządowe Prawicy. – Głosowałem przeciw, bo wynagrodzenie powinno być odzwierciedleniem pracy zarządu powiatu, którym kieruje starosta i rozpatrzenie podwyżki pensji powinno odbyć się po udzieleniu absolutorium, może wówczas i ja zagłosowałbym za nią.
Mógł dostać więcej
Za podwyżką głosowało 13 radnych, 3 było przeciw, 6 wstrzymało się od głosu. Pensja starosty wynosić będzie teraz 9500 zł brutto.
– To wcale nie tak dużo za tak odpowiedzialną pracę – twierdzi Kmiecik. – Przy moim stażu pracy (2 lat w samorządzie, wcześniej 7 lat własna działalność gospodarcza – dop. red.) widełki płacowe sięgają 12 tys. 300 zł – podkreśla i dodaje, że wójtowie w gminach zarabiają więcej. – A odpowiadają za kilkunastomilionowy budżet, a ja za 101 mln zł.
Czym sobie zasłużył?
Przez dwa lata udało mu się pozyskać 25 mln dodatkowych pieniędzy dla powiatu, wyremontować szkoły i około 60 km dróg. Ale to właśnie drogi są największą bolączką mieszkańców powiatu.
– Mamy prawie 400 km dróg i nie sposób je wszystkie wyremontować jednocześnie – odpiera zarzut Kmiecik.
A co na to ludzie?
– Przykład idzie z góry, posłowie też przez cały rok nie mieli podwyżek, to sobie zrobili – ironicznie komentuje pan Janusz z Jasła.
– Czemu nie, podwyżki każdemu się należą, ale niech dostają je wszyscy, a nie wybrańcy – uważa pani Jola.
– To skandal! 600 zł to cała moja miesięczna pensja, a ja też ciężko pracuję – denerwuje się sprzedawczyni w jasielskim markecie.
– To radni najlepiej wiedzą, czy taka podwyżka mu się należała – mówi Roman Kościow, wiceprzewodniczący powiatowej PO. – Skoro uznali, że tak, to znaczy, że dobrze wykonuje swoje obowiązki.
Nowiny, Ewa Wawro
Panie Romanie Kościow – puknij się Pan w głowę. Siedzisz Pan w Spółce Skarbu Państwa- bierzesz Pan pieniądze podatników – bierzesz pan pieniądze jako radny – więc zamilknij Pan w sprawie pieniędzy dla kolegi Adama.
Uważam, że to skandal !
Co na to pracownicy Pektowinu- na pewno są zadowoleni. Miesięczne wypłaty nie przekraczają tej PODWYZKI!!!!!!!!!:no: