To nie koniec walki
Sąd Okręgowy w Krośnie uznał, że kierowca samochodu osobowego nie jest winnym spowodowania wypadku, w wyniku którego zginął 22-letni motocyklista.
Przegrałam walkę o życie mojego syna, ale walka o sprawiedliwość się nie skończyła. Wykorzystam wszystkie środki, jakie są tutaj w Polsce, a jeśli to nie pomoże, sprawa trafi do Strasburga – powiedziała po wyjściu z sali sądowej Krystyna Patla, matka 22-letniego motocyklisty, który zmarł w wyniku wypadku.
Prokuratura oskarża
Do tragicznego wypadku doszło 26 kwietnia 2008 roku po godzinie 17 na ul. Św. Jana z Dukli. Prokuratura Rejonowa w Jaśle oskarżyła Krzysztofa Ś., że kierując volkswagenem passatem nie zachował szczególnej ostrożności, nieprawidłowo ocenił prędkość jadącego z naprzeciwka motorem yamacha z dużą szybkością Sebastiana Patli i przekroczył oś jezdni. Według prokuratury, kierowca samochodu osobowego zmusił motocyklistę do gwałtownego hamowania. Ten stracił panowanie nad jednośladem i uderzył głową w słupek znaku drogowego. Sebastian po kilku dniach zmarł w szpitalu.
Kierowca niewinny
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł 23 lutego 2011 roku w Sądzie Rejonowym w Jaśle. Sąd uniewinnił oskarżonego opierając się głównie na trzech opiniach biegłych. Według sądu, Krzysztof Ś. chciał skręcić w lewo na swoją posesję. Zbliżył się do osi jezdni, włączył kierunkowskaz, przekroczył jednak oś jezdni i kilkanaście metrów poruszał się częściowo poza osią z włączonym kierunkowskazem. W tym czasie z naprzeciwka motocyklem z prędkością minimum 120 km (w tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 50 km/h) jechał Sebastian Patla. Widząc manewr kierowcy samochodu, nagle zahamował, stracił panowanie nad motocyklem i doszło do tragedii. Zdaniem jasielskiego sądu, motocyklista miał jednak wystarczająco miejsca – około 2,7 m, by móc spokojnie przejechać. Jedyną winą kierowcy volkswagena był fakt, że przygotowując się do skrętu, nie ustawił się do osi jezdni tylko ją przekroczył.
Szczegóły w numerze – strona 9.
/aj/
Nowe Podkarpacie
nie długo będzie tak że jak na chodniku zostanie najechany pieszy to będzie jego wina bo nie potrzebnie tam przebywał.Takie rzeczy tylko w made in Poland
W Polsce prawo jest chore. Tych co je stanowią trzeba odseparować od społeczeństwa a dać normalnych ludzi.
O jednego dawcę mniej;]
prawda jest taka z opiniami biegłych w sprawach wypadków drogowych, że każdy w inny sposób wylicza prędkość, długość hamowania itd., itp. mając te same dane wyjściowe. trochę tego przeszło przez moje ręce w identycznych sprawach jak ta i w sumie to wszystko woła o pomstę do Nieba. znam sprawę z okolic strzyżowa, gdzie w identycznej sytuacji wyjeżdżający z podporządkowanej drogi (co ważne – droga ta biegła po łuku, a więc nie mógł zobaczyć motocyklisty) został skazany, a w odróżnieniu od tego przypadku droga tamta nie była prosta
Fakty: – jechał z nadmierną prędkością- tak – nie miał doświadczenia w jeździe motocyklem- tak – świadkowie zeznawali, że się wcześniej ścigali -tak – wszyscy biegli potwierdzili, że jechał z nadmierną prędkością- tak – był ubrany tak jakby szedł na spacer a nie na motocykl- tak – czy rodzice wcześniej się interesowali jak ich synuś jeździ – nie – czy motocykl był nowy- nie – czy biegli uznali, że się zaląkł – tak – jaką miał prędkość motocyklista w miejscu gdzie obowiązuje 50 km/godz – conajmniej 120 km/godz – czy należy brać pod uwagę to co zarzucali prokuratorzy czy fakty… Czytaj więcej »
… przykra sprawa
ostrzeżenie dla motocyklistów, przestrzegajcie przepisów i ograniczcie prędkość. Wielu młodych ludzi ginie a rodzice im w tym pomagają kupując motory i motorki. Pomyślcie czasem dwa razy zamin kupicie dziecku taką zabawkę.
Chlopak jechal w miejscu gdzie dozwolona jest predkosc 50 km …..120 hm.Moim skromnym zdaniem to nie tor wyscigowy tylko droga uzytku publicznego a ograniczenia predkosci nie sluza jako ozdoba.Jezeli z taka predkoscia chlopak nie liczyl sie z tym ze w kazdej chwili moze na jezdnie wybiec dziecko badz ktokolwiek to naprawde szkoda uzywac do takiej osoby teraz mocnych slow.Zaznaczam ze z tego co tu przeczytalem wyciagam wlasne wnioski i ocene sytuacji.Bardzo wspolczuje rodzinie,uwazam jednak ze kierowca volkswagena jest niewinny.
bogusław tyle ,, faktów ,,wypisałeś amoja odpowiedz jest taka ; dlaczego nie zabezpieczono po wypadku tylu rzeczy ,dlaczego to matka a nie policja i prokuratura szukała świadków , dlaczego nie chciano przesłuchać świadków z telefonów [ dwóch świadków przesłuchano pół roku po wypadku a kobietę świadka rok po wypadku]’ ,dlaczego zaginął wydruk z alkomatu badania geodety ,dlaczego nic nie robiąc w tak błyskawicznym tempie umorzono śledztwo ,DLACZEGO POLICJAŃCI ZAMALOWALI USZKODZENIA NA MOTOCYKLU ,dlaczego nie zabezpieczono odzieży [to właśnie potem po oględzinach odzieży prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu ],oglądnij sobie film ,, gliniarz i prokurator ,,kto tam szuka dochodzi ,rodzina… Czytaj więcej »
do Wandy. Nikogo nie obrażałem i ne zamierzałem obrażać. Niestety Twoje słowa są pełne jadu i nienawiści. Ja nie wiem czy wypisywanie, że to nie koniec walki ma mnie czy kogoś innego zupełnie postronnego zastraszyć? Niestety jaka jest prawda ustalał sąd i nie wskazał aby kierowca samochodu był winny!!! Nie pisz więc i nie obrażaj Ty ( a mam wrażenie, że piszesz niby jako osoba obca a używasz słów identycznych jak używa matka śp. młodego czlowieka), że chcesz kogoś być może siebie rozgrzeszyć i dlatego uważasz innych za głupców . O jakiej prawdzie piszesz? Czy sąd i biegli nie ustalali… Czytaj więcej »