„Ja nie jestem w szkole”, czyli „idą wszyscy święci”

Jesienią zawsze zaczyna się szkoła a w mieście zaczynają się sesje. A wraz z nimi spory, kłótnie oraz to, co zwykliśmy pisać w dziale rozmaitości i ciekawostki, czyli wpadki i utarczki słowne.

Skoro już trzymamy się nomenklatury szkolnej, to warto wyciągnąć coś, co mogłoby trafić do humoru z zeszytów.

Podczas sesji dyskutowano nad przekazaniem pieniędzy na budowę chodnika i parkingu przy nowym cmentarzu. Najbardziej zainteresowany – pan wiceprzewodniczący Heniu Rak przekonywał kolegów radnych, że inwestycja musi być skończona na jesieni.

– Chodnik i parking w Kaczorowach są bardzo potrzebne. Poza tym zbliżają się wszyscy święci i chcemy żeby to w tym roku było zrobione – przekonywał Henryk Rak.

– Wszyscy święci balują w niebie – wtrącił złośliwie radny Tadeusz Stachaczyński.

Bardziej dydaktyczny, a wręcz purytański i wyniesiony z tradycyjnej szkoły miał ton rozmowy burmistrz Marii Kurowskiej i radnego Krzysztofa Czeluśniaka.

Poszło o tryb prac rady nad projektem budżetu. W tej sprawie wątpliwości miał radny Czeluśniak, który pytał o wiele kwestii zarówno radcę prawnego jak i skarbnika.

– Poproszę pana skarbnika… – zaczął przewodniczący Andrzej Dybaś

– Ja pierwsze pytałem pana radcę prawnego, jak się to ma od strony prawnej, a dopiero potem pana skarbnika – zwrócił uwagę radny Czeluśniak

– Może my będziemy decydować, kto pierwszy będzie odpowiadał, bardzo proszę pana skarbnika – wtrąciła karcąco i stanowczo burmistrz Kurowska.

– Przepraszam bardzo, ale ja nie jestem w szkole! Panie przewodniczący pan prowadzi spotkanie czy pani burmistrz? – pytał lekko zniesmaczony Czeluśniak.

– Proszę o spokój, pan radca odpowie – tonował emocje Dybaś, bo do rozmowy włączyli się inni radni.

– Ale my nie jesteśmy w szkole pani burmistrz – podkreślał Czeluśniak

– A przydałoby się, żeby pan poszedł do szkoły – wtrąciła Kurowska

– Chroń mnie Panie Boże od takiej nauczycielki! – odpowiedział radny.

Jesień złote liście spadają – jak śpiewa Jacek Borusiński (Mumio) – w dół. Niedługo nie tylko liście spadać będą. Do tego czasu, nasz cykl sesyjny prowadzić będziemy. Ku (miejmy nadzieję) państwa i naszemu zadowoleniu.

Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl