Bracia Chochołkowie zwycięzcami zlotu 4×4 (foto)
25 załóg z Polski południowo-wschodniej wzięło udział w VIII Zlocie Samochodów Terenowych 4×4 „Traper”, który odbył się w ten weekend w Woli Dębowieckiej. Organizatorem zlotu był Jasielski Klub Motorowy i Ratownictwa Drogowego w Jaśle.
Załogi, które zawitały na jasielską ziemię, miały szanse rywalizować na bardzo dobrze przygotowanych i wymagających trasach. W sobotę, zmagania odbyły się w Załężu, gdzie przeprowadzono dwie próby sportowe i w Woli Dębowieckiej – jedna próba. Sobotnie zawody były okazją do zaprezentowania widzom umiejętności i techniki jazdy. Jednak prawdziwym wyzwaniem dla załóg okazał się drugi dzień rywalizacji.
Ostra jazda w ekstremalnych warunkach
Po opadach deszczu trasa w Woli Dębowieckiej z trudnej stała się ekstremalna. Strome pagórki, samochody grzęznące w błocie i kałuże pełne wody były tym co offroadowcy lubią najbardziej.
– Trasa dzisiejsza jest skrajnie trudna, powiedziałbym – ekstremalna, ale zawodnicy to lubią. Wiedzą, że mogą tutaj pojeździć w prawdziwym terenie, przy okazji nie szkodząc środowisku, ten teren jest na to przystosowany i do tego przeznaczony – mówi Bogusław Muszański z klubu JKMiRD Traper.
W takich warunkach umiejętności techniczne kierowców oraz sprzęt zostały poddane najwyższej próbie. O zwycięstwie w drugim dniu zadecydować miały zawziętość i odrobina szczęścia, tym bardziej, że poziom załóg był wyrównany.
– Tutaj trzeba wykazać umiejętności człowieka, umiejętności samochodu oraz doświadczenie. Poziom załóg jest prawie wyrównany, my dajemy im teren i możliwości aby mogli rywalizować w dobrych ale w bezpiecznych warunkach, reszta zależy tylko od nich – mówi Józef Biernacki, organizator zlotu i prezes JKMiRD „Traper” w Jaśle.
Co jest takiego w 4X4?
Przyjeżdżają z odległych miast, na co dzień zajmują się różnymi zawodami, ale łączy ich jedno adrenalina i miłość do samochodów.
– Głównie chodzie o ten podniesiony poziom adrenaliny, dla niektórych jest to obcowanie z przyrodą, jeszcze inni lubią się wykąpać w błocie, każdy przyjeżdża tutaj po coś innego, ale wszyscy to przeżywają i jest to jakaś forma przygody – tłumaczy Bogusław Muszański.
Muszański podkreśla, że atmosfera zlotów jest niepowtarzalna i nawet jak odbywają się raz, dwa razy do roku to przyjeżdża się na nie żeby spotkać się z przyjaciółmi, pojeździć, powymieniać doświadczenia.
Zwyciężyli, bo pojechali na maksa!
Zwycięzcami zlotu zostali bracia Waldemar (kierowca) i Marek (pilot) Chochołkowie, którzy już po raz kolejny triumfują na tego typu zawodach. Przytani przez nas o to jaki jest przepis na zwycięstwo, odpowiadają:
– Żeby być w czołówce trzeba jeździć szybko i nie bać się przeszkód. Jak jest wielka przeszkoda, zamknąć oczy i dodać jeszcze więcej gazu. Jeżeli ktoś odczuwa dużo strachu to na pewno w czołówce nie będzie. Tu są mocne załogi, mające nieraz mocniejsze, lepsze samochody, dlatego, żeby wygrać trzeba jechać na maksa – mówi Waldemar Chochołek.
Drugie miejsce w klasyfikacji zajęli Bogusław i Kamil Muszańscy, kolejni reprezentanci JKMiRD „Traper”, a miejsce trzecie Marek (kierowca) i Waldemar (pilot) Chochołkowie. Czwarte miejsce zdobyli Wojciech Malita i Tomasz Kmon z klubu Suzuki 4×4, a miejsce piąte przypadło Jackowi Wronkowiczowi i Bogusławowi Muszańskiemu z JKMiRD „Traper”.
Z kolei w klasyfikacji klubowej triumfował Jasielski Klub Motorowy i Ratownictwa Drogowego „Traper”.
Mistrzostwa okręgu już za rok?
Wysoki poziom organizacji i przygotowania zawodów został doceniony przez Zarząd Okręgowy PZM w Rzeszowie. Obecny na zlocie wiceprezes zarządu Jan Jędrzejko obiecał, że w przyszłym roku tego typu impreza ma szansę zostać włączoną do kalendarza imprez okręgowych a rywalizacja zyska rangę mistrzostw okręgu.
Jest to tym większy sukces, że w Jaśle zwiększa się liczba licencjonowanych sędziów sportów samochodowych. Wczoraj licencje otrzymali Bogusław Muszański i Wojciech Tomkiewicz. Do tej pory licencje posiadało czterech członków JKMiRD „Traper”.
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
Fotogaleria:
Ale wiocha z chochoła
Waldus to taki troche wiejski glupek..przynajmniej taki w szkole sredniej byl..AS!Strach sie bac ze on kiedys jako kierowca karetki pogotowia jezdzil:D;) i nic sie prawie nie zmienil:rol:;)
JAK JA JESTEM GLUPEK TO TY JESTES DUPEK I TO BEZ JAJ BO NIE MASZ ODWAGI SIE PODPISAC . A JA JAK JEŹDZILEM NA POGOTOWIU TO WSZYSTKO BYLO NA CZAS.
SZKODA WAM ZE TO NIE WY STOICIE NA JEGO MIEJSCU A TAK NA MARGINESIE PIES JAK NIE MA CO ROBIC TO JAJA LIŻE:D
Waldus nie mialem na mysli cie obrazac!
Waldek to Mistrz 4×4.On osiaga cel w życiu.
Waldek to Mistrz Off-roudu 4×4
czekamy na Czarnorzeki!!!!!!!
waldus to byl nawet lepszy od sedziego 🙂
niedlugo wrzuce na "jutuba" popis kolegi kierowcy KABLARZA z pierwszego dnia:)
jako kierowca ok jako kumpel …. szkoda gadac
waldek tak popierd*** ze az zgubil dziadka na skuterze snierznym jak jechal przez miedze