40 rowerzystów zatrzymała straż Magurskiego Parku
40 rowerzystów biorących udział w rajdzie TransCarpatia zostało zatrzymanych przez strażników na terenie Magurskiego Parku Narodowego. Okazało się, że organizatorzy tycząc trasę rajdu zapomnieli uzgodnić jej przebieg z dyrekcją parku.
– Organizacja tego Rajdu w żaden sposób nie została uzgodniona z Dyrekcją Parku, choć jest to wyraźny wymóg ustawy o ochronie przyrody. Tymczasem trasa Rajdu przebiegała przez strefy ochronne kilku gatunków zwierząt chronionych i po granicach obszarów ochrony ścisłej Parku Narodowego – informuje dyrekcja Magurskiego Parku Narodowego.
Na mapach, które posiadali uczestnicy Rajdu, nie zaznaczono granic Magurskiego Parku Narodowego, w związku z czym wielu uczestników mogło nie wiedzieć, że wjeżdża na obszar chroniony.
Organizator rajdu nie poczuwa się do winy. Twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za bezprawny wjazd uczestników na tereny Parku a rowerzyści samowolnie wjechali na tereny chronione. Ponadto organizator stwierdził, że interwencja pracowników MPN spowodowała zakłócenia przebiegu rajdu.
– Nasuwają się pytania: czy realizacja szczytnych idei jakimi kieruje się ta impreza winna być realizowana z uszczerbkiem dla przyrody tego regionu; czy tak winna być prowadzona promocja walorów turystycznych terenów przez który przejeżdżają rowerzyści; czy w tak ciekawej imprezie warto zbierać negatywne wrażenia wynikające z naruszenia prawa i z interwencji Służby Parku Narodowego. A może prywatny interes wziął górę nad szczytnymi ideami? – pyta na swojej stronie dyrekcja Magurskiego Parku Narodowego.
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
powinni ich do kryminału wsadzić to się nauczą nie łamać prawa!!!!!!!!!!!!
Dyrekcja MPN słynie z wrogości do turystów, wędrowców, przyrodników, grzybiarzy i innych miłośników natury. Magurski Park powinien być udostępniony ludziom, bo utrzymuje się z pieniędzy podatników.Ścieżki rowerowe i szlaki turystyczne powinny go przecinać wzdłuż i wszerz. Nie jest to prywatna majętność Dyrekcji MPN.
Jeśli to był rajd promujący Polskę i Podkarpacie i przebiegał po utwierdzonym szlaku, nawet ścieżce, a więc nie zagrażał poważnie życiu zwierząt lub roślinom, to nawet pomimo nieuzgodnienia z dyrekcja MPN bo człowiek jest omylny i mógł zapomnieć, coś przeoczyć, powinni rowerzystów przepuścić dalej, w końcu nie narobią tymi rowerami wielkich szkód w tkance parkowej bo to ani nie quady, ani motory ani samochody.
Żadne prawo (nawet idiotyczne)nie zdefiniuje wszystkich potencjalnych sytuacji.Jest jeszcze rozum,logika doświadczenie,rozsądek.I tego właśnie brakuje urzędnikom Parku,zresztą nie tylko im…:no::smilewinkgrin::lol:
Interesem Dyrekcji MPN nie jest ochrona przyrody, ale zabronienie wglądu do Parku aby można było spokojnie uprawiać tam własną działalność, która ma się tak do ekologii jak pięść do nosa.:o
dość robienia z Jasła i całego podkarpacia zielonego zadupia Polski ! jak chcą z Warszawy wypoczywać na dzikim terenie to niech nam za to zapłacą . Społeczeństwo niech sie otrząśnie z tego oszołomienia euro-izraelskiego, z grzybów , jagód i czystego powietrza żyć się nie da ! potrzeba jeszcze pracy za godziwe pieniądze.
do leszcz.pl prawo jest jakie jest, jednak brak jego logiki nie zwalnia od przestrzegania i egzekwowania.. akurat ta sytuacja została zdefiniowana i stąd taka a nie inna reakcja władz parku… gdyby jej nie było doszłoby do konieczności wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec odpowiedzialnych… poza tym nie byłoby problemu gdyby organizator uzgodnił wszystko z dyrekcją parku… z tekstu artykułu wynika: 1. organizator na mapie nie zaznaczył granic parku, bo po ki uj, liczył chyba na to o czym postuluje też elos – jakoś to będzie, może się uda, nie zauważą, przymkną oko… 2. rajd był wolnoamerykanką, gdzie stado cyklistów podążało jak baranki… Czytaj więcej »
Czekam na komunikat,że 40 rowerzystów zdemolowało wszystkie drogi i alejki Magurskiego Parku.Zwierzyna w popłochu uciekła za słowacką granicę,a cietrzewie widziano pod Budapesztem…Trochę luzu urzędnicy…:lol::uhoh::D
Dlaczego rajdowcom ograniczono "demokrację".Jeśli samoloty z VIP-ami lądują na zamkniętych lotniskach/P.Sikorski w Bydgoszczy/jeśli potężny samolot z VIP-ami próbuje lądować na zadupiu/wieża kontrolna gorsza od szaletów miejskich/. Należy się nie dziwić młodzieży,że oni również nie muszą podporządkowywać się prawu.Ktoś daje młodym przykład:jak omijać prawo,jak wykorzystywać luki w prawie i wreszcie kogo obowiązuje prawo.
do leszcz.pl te przepisy i zakazy niestety dotyczą wszystkich, choć są prewencją wobec ułamka procenta… to tak jak choćby z zakazem wstępu do lasu przy upałach… ja, Ty i ponad 99% społeczeństwa ma świadomość o co chodzi z niepaleniem ognisk, rzucaniem niedopałków czy butelek… ale jest ten ułamek procenta, którego wyobraźnia tego nie ogarnia… to przeciw niemu jest skierowany zakaz, który dotyczy jednak nas wszystkich… a dlaczego?, bo nikt nie wie jaką grupę reprezentuje dany delikwent… tutaj też nie chodzi o to, że nie wolno sobie wjechać a o to, że trzeba to zgłosić i uzyskać jakieś zezwolenie (nie znam… Czytaj więcej »
Widać grzejesz doopę na ciepłej posadce w MPN, skoro tak zajadle bronisz leśników. Nie jarzysz, że chodzi o archaiczne i nieprzystające do realiów zasady działalności dyr. Sz.?
do *do*s…….l nie jarzę i liczę, że mnie oświecisz co do tych zasad działalności jakiegoś dyrektora Sz. a nie rzucisz jakieś hasło-oskarżenie zza węgła i dalej nic w temacie… poza tym muszę Cie zmartwić, bo Twoja teoria upadła – nigdy w życiu nawet nie byłem w tym parku… 🙂 i wcale nie bronię leśników… nie czytałeś/aś uważnie i ze zrozumieniem – spróbuj jeszcze raz, kilka linijek wyżej, albo powtórzę: "…w takim samym stopniu mierzi mnie nieprzestrzeganie reguł jak i głupota niektórych przepisów czy urzędników stosujących prawo wcale go nie znając… z tymi objawami walczę jak mogę…" i wcześniej: "prawo jest… Czytaj więcej »
Wkurza mnie bezmyślne podporządkowanie się prawu, które zazwyczaj służy uprzywilejowanym. Prawo ma służyć LUDZIOM, a nie ludzie padać na twarz przed prawem.
do do*s…….l Prawo ma to do siebie, że jest po to stanowione żeby regulować pewne sytuacje poprzez nakazy i zakazy oraz nieodłączny element jaki stanowią kary. Sąd czy administracja mają niewielką swobodę w tej kwestii. To tak jak choćby w sprawie rozdawania ubogim chleba, który uległby zepsuciu, przez pewnego piekarza któremu później US dopierdzielił jakieś podatki, których by nie zapłacił wyrzucając pieczywo na śmietnik… Wkurzające, żałosne i idiotyczne, ale US nie miał wyjścia – ręce miał związane przepisami. Sprawę nagłośniono i poszły za tym zmiany w prawie, ale kary nie dało się cofnąć… tak to niestety działa… nadal nie przeczytałem… Czytaj więcej »
Gołym okiem zauważa się pełzającą anarchię,zupełne nieprzestrzeganie prawa przez ludzi z immunitetami.Czego tutaj bronić,chyba ,że jest się posiadaczem takiej ochronki.Czyni się ogromne bezpodstawne larum,gdy młodzi ludzie chcą pożytecznie i przyjemnie wykorzystać swóje zamiłowania.Czy ludzie Ci mają powiększyć szeregi tych,którzy uprawiają wraz z policją mityngi lekkoatletyczne na stadionach piłkarskich,a to rzut sztachetą,a to skok wzwyż przez płoty,a to biegi z przeszkodami.
Proszę spojrzeć i samemu wnioski wyciuągnąć: To artykuł z odp organizatora a poniżej link do dyskusji o trasie TC 2010 http://www.jaslonet.pl/wiadomosci/organizatorzy_rajdu_trans_carpatia_wyjasniaja_incydent_z_dyrekcja_mpn,2862.html – Organizacja tego Rajdu w żaden sposób nie została uzgodniona z Dyrekcją Parku, choć jest to wyraźny wymóg ustawy o ochronie przyrody. Tymczasem trasa Rajdu przebiegała przez strefy ochronne kilku gatunków zwierząt chronionych i po granicach obszarów ochrony ścisłej Parku Narodowego – pisała na swojej stronie dyrekcja Magurskiego Parku Narodowego. Skontaktowaliśmy się z organizatorami rajdu, którzy wyjaśnili przyczyny zamieszania. – Uczestnicy rajdu poruszają się pomiędzy bazami rajdu i punktami kontrolnymi według własnego uznania i na własną odpowiedzialność. Nie bierzemy… Czytaj więcej »
doczytaj: uzgadniana z BPN (Bieszczadzkim Parkiem Narodowym) a nie z MPN (Magurskim). To duża różnica. Wina Organizatora jest oczywista i nie podlega dyskusji. Mijaliśmy tablicę jak byk:"Magurski Parka Narodowy".Ja dla świętego spokoju zadzwoniłbym wcześniej do dyrekcji z informacją, że będziemy tam jechać. Jednakże to nie zmienia faktu, że zastawienie drogi przez dwa samochodu Straży Parku było wieśniackie. Jechaliśmy w grupą 12 osób. Droga była asfaltowo-szutrowa. Najpierw spotkaliśmy jednego strażnika, który odpowiedział nam " Dzień dobry"!! Zero zakazywania jazdy dalej. Okazało się, że ów pan stał na czatach i gdy tylko go minęliśmy dał znać przez radio do kolegów, by zajechali… Czytaj więcej »
Doczytałem. I wiem, że z BPN również nie było żadnych ustaleń. I każdy to wie, że wogóle żadnych ustaleń nie było w temacie przejazdu przez jakikolwiek park rezerwat etc. Na mapie masz zanzaczoną krajówkę po któej Ci się nie wolno poruszać potem czytasz w oświadczeniu, że to Twoja wina bo sam wztzcyaxy trasę a org. nic do tego. Śmiech. Co znaczy za tem magiczne słowo trasa sugerowana ? To trasa po której nie wolno Ci przejechać ? Bo przecież z tego co piszesz nie przejechałeś. A jeśli chodzi o interwnecję strażników – to zachowują sie moim zdaniem adekekwatnie do tego… Czytaj więcej »