Przegląd mediów

Idą plusowe temperatury i roztopy. Grożą nam podtopienia?

W ubiegłym roku na wakacjach mieszkańcy Podkarpacia walczyli z podtopieniami wywołanymi intensywnymi opadami deszczu. Czy w najbliższych dniach sytuacja może się powtórzyć, tym razem przez roztopy śniegu? Synoptycy alarmują, że początek tygodnia może przynieść temperaturę nawet 10 stopni Celsjusza. – Boimy się powodzi – drżą mieszkańcy.

– Z wodą nie ma żartów – brzmi stare powiedzenie i rzeczywiście w tych słowach nie ma ani krzty przesady. Polacy wciąż w pamięci mają wielką powódź tysiąclecia, która w lipcu 1997 r. nawiedziła południową i zachodnią część kraju, doprowadzając do śmierci 56 osób oraz szkód materialnych na kwotę 3,5 mld dolarów. Pod wodą znalazły się: drogi, chodniki, tereny szkół, kościołów, urzędów, a także prywatne posesje czy nawet całe osiedla miast. – To był straszliwy obraz żywiołu – wspominają dziś mieszkańcy m.in. Podkarpacia.
Także i 13 lat później rzeszowianie doświadczyli siły wody. 19 maja 2010 r. stan alarmowy na Wisłoku w mieście został przekroczony o 2,5 m. Pod wodą znalazł się wówczas m.in. parking przy hali Podpromie, Olszynki wraz z tamtejszymi terenami zielonymi, scena na Bulwarach czy zejście z pieszo-rowerowej kładki nad Wisłokiem w rejonie fontanny na Bulwarach. Żywioł udało się całkowicie opanować dopiero …po 3 tygodniach! Mówiąc o sile wody, nie trzeba pamięcią sięgać aż tak daleko. Także i miniony rok kolejny raz dał się we znaki mieszkańcom naszego regionu i Rzeszowa. Poziom wody w Wisłoku kilkukrotnie osiągnął poziom 435 cm i przekroczył próg ostrzegawczy o blisko metr. Efekt? Zalane posesje, piwnice, drogi, ogrodzenia i chodniki. Tragedia dotknęła mieszkańców południowego Rzeszowa, w tym m.in. ul.: Budziwojskiej, Herbowej, Papieskiej, Robotniczej, Tarnopolskiej czy Wieniawskiego.

Temperatura w górę, idą roztopy
Nic więc dziwnego, że obecna sytuacja w Polsce mocno niepokoi. W kraju od lat nie było tak intensywnych opadów śniegu, a powoli zaczyna przychodzić odwilż, w związku z czym woda będzie musiała gdzieś spłynąć. – W najbliższych dniach w wielu rejonach Polski temperatura wyniesie nawet 10 stopni Celsjusza na plusie, pojawi się namiastka wiosny, a co za tym idzie, szybkie roztopy – mówi Tomasz Zubilewicz, synoptyk i prezenter pogody.
– Śniegu jest dużo, przez co poziom rzek może gwałtownie wzrosnąć. Warto podkreślić, że ziemia wciąż jest zamarznięta, przez co woda niekoniecznie z łatwością będzie wsiąkać w glebę, a to już kłopot – dodaje.
Mając to na uwadze i fakt, że w Polsce obserwujemy śnieg o grubości od 5 do 15 cm, a na wschodzie i południu do nawet 20 – 30 cm, można spodziewać się lokalnych podtopień. Jak sprawę widzi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej? – W południowo-wschodniej Polsce aktualnie nie obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne i hydrologiczne. Jednak w ciągu najbliższych dni, wraz ze wzrostem temperatury, możemy spodziewać się tajania śniegu i zagrożenia związanego z roztopami (…). Już pod koniec weekendu (niedziela) oraz na początku przyszłego tygodnia zagrożenie roztopami jest bardzo realne. Będziemy wtedy obserwowali zanik pokrywy śnieżnej i wzrost stanu wody w rzekach, z możliwością przekroczeń stanów ostrzegawczych, a nawet punktowo alarmowych – informuje Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW-PIB.

W podobnym tonie wypowiadają się Wody Polskie, które wskazują, że „na dziś” sytuacja hydrologiczna rzek jest pod kontrolą. – Nie ma zagrożenia na Podkarpaciu, ocieplenie idzie z zachodu i najpierw na Odrze będzie rósł poziom wód – tłumaczy Sergiusz Kieruzel, rzecznik prasowy Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Wysokie temperatury na Podkarpaciu jednak coraz bliżej…

Strażacy w gotowości
Czy mieszkańcy naszego regionu, głównie ci z terenów nizinnych i uznawanych za zalewowe, mają się czego obawiać? Przykład rzeszowskiego Budziwoja z ubiegłego roku, gdzie podtopionych przez opady deszczu zostało wiele prywatnych posesji, piwnic i domów pokazuje, że z wodą nie ma żartów. Wiele osób na długie tygodnie straciło nie tylko dach nad głową, ale także odnotowało olbrzymie straty finansowe. W związku z tym rodzi się pytanie: czy służby są przygotowane na ewentualne interwencje?

– Otrzymane z IMGW prognozy przewidują znaczne ocieplenie. Może to wpłynąć na szybkie topnienie pokrywy śnieżnej, które w połączeniu z opadami deszczu i występującymi zjawiskami lodowymi na rzekach oraz powstającymi zatorami może stwarzać ryzyko groźnych wezbrań – odpowiada Marcin Betleja, rzecznik Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy dokonali przeglądu sił i środków w razie podejmowania interwencji. W ramach kompanii specjalnej „RZESZÓW” w dyspozycji jest 6 łodzi, 2 kontenery z rękawami przeciwpowodziowymi, 34 ratowników, a w ramach Kompanii „RZESZÓW 1”: 4 agregaty pompowe, 8 pomp szlamowych, 2 agregaty prądotwórcze i 25 ratowników. – Ponadto formowano pododdział z terenu woj. podkarpackiego składający się z 75 ratowników i 12 pojazdów (BUS) wraz ze sprzętem umożliwiającym wspomaganie czynności ratowniczych podczas działań powodziowych – potwierdza Betleja.
Najbliższe dni dadzą odpowiedź na pytanie, jak ciężka będzie walka z potencjalnie przybierającą wodą w rzekach oraz w jaki sposób roztopy dotkną mieszkańców naszego regionu. O sytuacji w regionie będziemy informować na bieżąco.

Kamil Lech
Super Nowości

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x