Ewelina Wójcik walczy o to aby chodzić
Ewelina Wójcik zawsze walczyła z przeciwnościami. Najpierw niosła pomoc potrzebującym w górach, jako ratowniczka GOPR, teraz walczy o to aby móc chodzić.
Ewelina podczas jednego ze szkoleń wysokościowych GOPR uległa wypadkowi. Początkowo lekarze postawili złą diagnozę, twierdząc że doznała skręcenia obu nóg. Potem okazało się, że dziewczyna doznała poważnego urazu – kompresyjnego złamania nasady kości piszczelowej. Po takiej diagnozie lekarze nie chcieli podjąć się leczenia Eweliny.
– Trafiłam do jednego lekarza, który przeprowadza podobne operacje, ale powiedział, że się tego nie podejmie ponieważ boi się u tak młodej osoby przeprowadzić taki zabieg. Wtedy zaczęły się wizyty od lekarza do lekarza, wszędzie słyszałam – nie da rady nic z tym zrobić, przyjedź kiedy już przestaniesz chodzić. Wtedy też usłyszałam, żebym zaszła w ciążę i urodziła dziecko, bo potem będzie ciężko – opowiada Ewelina.
Dzięki własnej determinacji Ewelina postanowiła poszukać kogoś kto podejmie się leczenia. Udało się znaleźć klinikę w Szwajcarii. Jedyną przeszkodą była kwota za operację. Na niekorzyść Eweliny działał również czas.
– Ja mam połamane stawy. Moje schorzenie można opisać tak – jakby w glazurę uderzyć młotkiem to te fragmenty nadal pozostają na ścianie choć są popękane. Gdy chodzę generalnie nie mam stabilności i odczuwam silny ból. Kiedy stawy się zatrą wtedy czeka mnie wózek. Już teraz, kiedy rano wstaje nie mam możliwości normalnego chodzenia i przesuwam nogi. W miarę upływu czasu jest lepiej ale ból się nasila – mówi Ewelina Wójcik.
Operacja w Szwajcarii daje dziewczynie szansę na powrót do zdrowia. Aby uzbierać pieniądze Ewelina zgłosiła się do Fundacji św. Mikołaja. Początkowo na konto spływało mało pieniędzy. Ewelina pukała do różnych drzwi, jednak spotykała się z różnymi reakcjami.
– Pierwszy raz gdy zadzwoniłam do jednej z gazet górskich powiedziano mi, że taką sprawą nie będą sobie kalać swojego środowisko, mimo że niedawno na łamach gazety był duży reportaż na temat 100-lecia ratownictwa. Natomiast później pojawiły się małe artykuły na mój temat – wspomina Ewelina
Artykuły i zaangażowanie przyjaciół sprawiło, że sprawą Eweliny zainteresowały się media ogólnopolskie. Problem został nagłośniony i pomoc zaczęła napływać. Obecnie, jak mówi Ewelina, uzbierała pieniądze na operację jednej nogi. Poprzez założoną przez nią stronę internetową zaczęły zgłaszać się osoby chcące pomóc.
– Nie tylko chodzi o pomoc finansową. Chodzi też o dobre słowo jak i nowe pomysły na nowe akcje, czy nawet umieszczanie na komunikatorach adresu mojej strony. Wiele osób pisze do mnie, chcąc porozmawiać ze mną o chorobie, ale też o członkostwie w GOPR, do czego gorąco zachęcam. Piszą też osoby, które chcą wpłacić pieniądze na konto – mówi Ewelina.
Ewelinie można pomóc wpłacając pieniądze na konto, bądź przekazując 1% podatku.
Pytana o to czy tęskni za tym, aby poszusować jeszcze na nartach odpowiada z rozrzewnieniem:
– Tak, marzy mi się to. Muszę powiedzieć, że w domu leżą nowe narty. To są jedyne narty jakie kupiłam sobie, bo zawsze odziedziczałam je po siostrze lub tacie, a to są moje własne narty. Raz były na Kasprowym. Ale mam nadzieję, że kiedyś zaszaleją razem ze mną na stoku – mówi Ewelina Wójcik.
Numery konta bankowego na które można dokonywać wpłat dostępne na stronie internetowej Eweliny Wójcik – www.chcechodzic.pl
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
dasz rade
Pozdrawiam. Uda się.
zapytaj w fundacji MAM MARZENIE w Krakowie. oni pomagaja. napewno znjadziesz ich adres w necie i zadzwn. warto zapytac.
Życzymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia!
wszystkiego dobrego
ja mieszkam w usa.podajcie numer konta na ktory mozna wyslac pieniadze, dziekuje.
Jesteśmy z Tobą – Ludzie GÓR !!!
wiesiek to że mieszkasz w usa nie musi znaczyć że masz pieniądze, bo ja też mieszkam i nie mam…
Wiesiek chce pomóc a nie chwalić się pieniędzmi, a ty elo schowaj się do dziupli w drzewie i nie wychylaj.
tu są potrzebne informacje http://www.chcechodzic.pl/
A gdzie można znaleść numer konta na który mam wpłacić jakąś kwote?
dziekuje za informacje i pozrawiam wszystkich.
przykro,ze tak sie stało:
zawsze szanuję ludzi,niosących pomoc i ratujących życie innym. Sam jestem niepełnosprawny i rozumiem, co czujesz, Ewelinko, życzę powodzenia, optymizmu i powrotu do zdrowia.