Nożem masarskim ranił kolegę z pracy. Prokurator domaga się 12 lat więzienia
Dwunastu lat pozbawienia wolności domagał się prokurator podczas piątkowej rozprawy sądowej dla 36-letniego Andrzeja K., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pracownika masarni w Jaśle. Wyrok poznamy w przyszłym tygodniu.
28-letni Stanisław Z. cudem przeżył po tym, jak nożem masarskim został ugodzony w klatkę piersiową przez jego kolegę z pracy.
Biegły lekarz sądowy, Adam Siembab nie ma wątpliwości, taka rana nie mogła powstać przypadkowo, lecz poprzez zamierzony cios. Ostrze noża, którym posługiwał się tamtego dnia oskarżony wbiło się w ciało na głębokość 10 centymetrów, niemal po sam trzonek.
Według biegłego, gdyby ostrze noża było o kilka milimetrów szersze, mężczyzny prawdopodobnie nie udało by się uratować.
Do całego zdarzenia doszło 2 kwietnia w jednym z zakładów masarskich w Jaśle. Do osoby o podejrzeniu zasłabnięcia została wezwana karetka pogotowia. Po przebadaniu okazało się, że pacjent ma ranę kłutą klatki piersiowej.
W szpitalu zdecydowano o przewiezieniu umierającego na salę operacyjną. Podczas operacji okazało się, że mężczyzna ma ranę kłutą przedniej i tylnej ściany serca. Trudna operacja zszywania trwała godzinę ale zakończyła się sukcesem.
Pierwsze podejrzenia o nieszczęśliwym wypadku w pracy zostały rozwiane po wybudzeniu Stanisława Z. ze śpiączki farmakologicznej. Przyznał on wówczas, że został dźgnięty nożem przez pijanego kolegę z pracy.
Ja twierdziła podczas rozprawy prokurator Aleksandra Noga, cios zadany nożem w serce nie budzi wątpliwości co do intencji oskarżonego. W związku z czym prokurator wraz z oskarżycielem posiłkowym wnieśli o wymierzenie kary 12 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa oraz zasądzenie 50 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia.
Linią obrony adwokata Andrzeja K. był brak motywu zabicia kolegi z pracy. – Andrzej K. chciał stuknąć kolegę trzonkiem, masarze mieli taki zwyczaj. Nie zdawał sobie sprawy, że uderza ostrzem – mówił obrońca oskarżonego.
Oskarżony w swoich ostatnich słowach poprosił tylko o najniższy wymiar kary. Wyrok sądu, ze względu na zawiłość sprawy, poznamy w przyszłym tygodniu.
W. Żebracki
Jaslonet.pl
Ten obrońca to chyba jest chory .
trio
Podkarpaccy samorządowcy jeszcze nic nie zrobili, a już dostali podwyżkę
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101220/REGION00/496623921
OBROŃCA TAK SAMO BY TWIERDZIŁ GDY BY TO KOGOŚ Z JEGO BLISKICH TAK PRZYWITANO ??????????
zero litości !!!!
To wszystko wina PiSu 🙂 lol
Dajcie już spokój temu chłopakowi bo to w porzo koleś i kompan. Każdemu się może zdarzyć. To był taki zwyczaj wśród rzeźników dźganie się nożem dla żartów. Dostanie sprawiedliwy wyrok i swoje odpokutuje.
a obrońca jest od bronienia czy od oskarżania? przecież to ciężki chleb tego adwokata.
jasne wpozo kompan od alkocholu itp bronisz go bo co tez z nim waliles ,,,idioda nic niewiesz a jak wiesz to zapewne jestes z tej kliki z masarni durniu….