Odkomarzanie ruszy przy sprzyjającym wietrze
Zaplanowana na wtorek akcja odkomarzania miasta przesuwa się ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. A dokładniej przez zbyt silny wiatr.
Na razie śmigłowiec ze sprzętem opryskowym przyciąga uwagę najmłodszych
– Na lądowisku na MOSIR-ze czeka śmigłowiec. Wszystko jest przygotowane. Załoga jest w gotowości bojowej, jedynie pogoda wstrzymuje rozpoczęcie akcji. Mamy zbyt silny wiatr, panowie czekają, aż będzie mniejsza siła wiatru i chmury trochę się rozejdą – mówiła dziś portalowi Jaslonet.pl Joanna Pawelec, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Zieleni Miejskiej Urzędu Miasta w Jaśle.
Jeśli do końca dnia nie uda się przeprowadzić akcji odkomarzania będzie ona przesunięta na środę. Ze śmigłowca, na obszarze całego miasta, zostanie rozpylony środek likwidujący komary.
– Efekt na jaki liczymy, to takie wyeliminowanie komarów, aby osiągnąć normalną ilość tych owadów. Taką jak w latach nieklęskowych, kiedy występowały w okolicach wody stojącej, ale nie były – tak jak teraz – wszędzie, łącznie z pomieszczeniami – mówi Joanna Pawelec.
Aby akcja była skuteczna, odkomarzanie chce przeprowadzić również gmina Jasło (na obszarze 600 ha) i gmina Kołaczyce.
– Te gminy ościenne trochę nas wspomogą, bo komary niestety od miejsca wylegnięcia do miejsca żerowania mogą się przemieszczać do 15 – 20 km. – tłumaczy Pawelec – największy efekt byłby osiągnięty, gdyby powstał wokół miasta Jasła 10-15 km bufor – dodaje.
Do tego trzeba jednak koordynacji i przeprowadzenia akcji w jednym terminie, lub ponowienia oprysku. To drugie rozwiązanie jest jednak zbyt kosztowne.
– Gminy mają podpisane umowy z firmą, nie wiem jednak jak będzie to rozwiązane, czy da się to zrobić w jednym dniu, czy dzień po dniu. To są już kwestie techniczne, które należą do wykonawcy – tłumaczy Pawelec.
Joanna Pawelec podkreśla, że nie było łatwo znaleźć firmę, która miałaby wolny termin do przeprowadzania takiej akcji w Jaśle.
– Przy klęsce powodzi, jaka nawiedziła Polskę bardzo dużo miejscowości było przymuszonych do walki z komarami i firmy świadczące takie usługi są bardzo oblegane. Większość firm, do których się zwróciliśmy niestety nam odmówiła ze względu na dużą ilość zamówień – tłumaczy kierownik referatu.
Dlatego nie mogąc zawrzeć umowy z Zakładem Usług Agrolotniczych z Mielca, miasto zdecydowało się na podpisanie umowy z firmą z Jaworza (k. Bielska). Udało się wynegocjować niskie koszty odkomarzenia miasta. Zabieg pochłonie 307 tys. zł z kasy miasta. Zdaniem Joanny Pawelec, nie są to wysokie koszty.
– Godzina samej pracy helikoptera kosztuje 7 tys. 200 zł, nie mówiąc już o kosztach preparatu i obsługi – tłumaczy pani kierownik.
Koszty poniesione przez Miasto na odkomarzanie mają się zwrócić. Pieniądze w formie dotacji zostaną przekazane Jasłu przez wojewodę podkarpackiego. Reszta pochodzić ma od sponsorów – firmy Lotos.
Używane w trakcie odkomarzania preparaty są nieszkodliwe dla ludzi i zwierząt, posiadają aktualne atesty i karty charakterystyki. Zaleca się jednak, aby w dniu oprysku unikać przebywania na terenach opryskiwanych.
23.06.2010r.
Od godzin porannych, na terenie miasta trwa akcja odkomarzania z użyciem śmigłowca wyposażonego w sprzęt opryskowy.
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
dzisiaj juz od 5 rano latał nad miastem jak wielki buczący szerszeń, dziękujemy 🙂 teraz będzie lepiej 🙂
ale rupieć
Udało się, ale akcja miała nie dojść do skutku. Ekolodzy planowali, że przypną się łańcuchami to tego helikoptera w obronie komarów.
j…palnij się w łep
napewno coś będzie lepiej
a mnie to wnerwia..!! bo nie lata nad terenami które zalało, tylko nad sama rzeką Jasiołką leciał..!! o dupę rozbić taki interes..!!!:upset:
Efekt nalotów może być taki jak jaja komara. Podobno są, bo przecież komar sie rozmnaża, ale nikt ich nie widział….
niech przeleci nad Urzedem Miasta tam jest duzo komarów z gatunki pis
Cytat z innego portalu – moim zdaniem dosyć niebanalny: Widziałem go, komara – uciekał w panice za miasto, wezwać posiłki- jutro wróci z kolegami z ościennych gmin. Zemsta będzie krwawa. Z Pawelec nie zostanie nawet 1/4, jak po pobraniu krwi w PCK.
Tylko, że gryzą podobno komarzyce, nie komary. Co na to feministki?:o:confused: