Ogień i zniszczone auta na stadionie w Rafinerii! (foto)
Jazda samochodem na dwóch kołach, skoki quadem i motocyklem nad rzędem aut, płonące ściany i amerykańskie Monster Tack’i – to tylko nieliczne z atrakcji, jakie przygotowali dla chętnych ostrej dawki adrenaliny kaskaderzy z Flott Cascaders Team.
Więcej zdjęc w fotogalerii
Mimo obfitych opadów deszczu i trudności organizacyjnych impreza przyciągnęła na stadion w Rafinerii tłumy widzów.
Organizatorzy pokazów mrożących niejednokrotnie krew w żyłach zadbali o to, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Jeśli nerwy nie pozwalały oglądać płonącego człowieka wożonego na masce samochodu, rozbijanej butelki na głowie jednego z kaskaderów czy też zestrzelone z bazooki auto – uwagę przyciągały niezwykle barwne efekty – świetlne, muzyczne i pirotechniczne. Flott Cascaders Team skomponował to wszystko w jedną, spójną całość – dynamiczną, do granic możliwości precyzyjną, profesjonalną, i niewiarygodnie niebezpieczną.
Flott Cascaders Team to grupa elitarnych, a zarazem należących do europejskiej czołówki kaskaderów czeskich, którzy zajmują się dublowaniem aktorów w wielu znanych produkcjach kinowych, telewizyjnych i reklamowych. Wzięli udział przy produkcji trzeciej części francuskiego filmu Taxi, czy też ostatniego Bonda – Casino Royale. Założycielem Flott Cascaders Team jest Alfred Śmid.
Na szczególne uznanie zasługuje jeden z ośmiu członków – najmłodszy, niespełna 14-letni Tonda Śmid, który dzisiejszego wieczoru przedstawił się jaślanom, jako bezkonkurencyjny mistrz wyczynowej jazdy quadem. Oprócz niego godny zapamiętania był płonący Ivan Hrozný – nazwany podczas pokazu „Crazy Ivanem”.
Uwieńczeniem spotkania z Flott Cascaders Team był pokaz niszczycielskiej siły amerykańskich Monster Track’ów.
Sylwia Binkowicz
Jaslonet.pl
– – –
Fotogaleria:
ostatni bond to Quantum of Solace, nie Casino Royale xD
te z ost. zdj sie wyklepie 😉
Pamiętam taką imprezę w Jaśle na Czarnych wreszcie coś innego się działo niż tylko polityka kościoły itp
ciekawe w jakim stanie jest murawa..
murawa zniszczona ale co z tego jak bylo fajnie trawa latala spod kół…
muraw nie jest wgl naruszona.Gralismy tam dzis mecz.
to bylo super
najlepszy z tego wszystkiego byl popcorn
byłem tam-goście sa zaje.iści,w tych warunkach-pogoda i beznadziejna nawierzchnia to szacun!!!
Też pamiętam taką imprezę z "Czarnych" (no może bez monster track'ów), to było chyba pod koniec lat osiemdziesiątych. Utkwił mi obraz człowieka stojącego na dachu jadącego auta i skaczącego przez płonące obręcze. I do tego piosenka "I just called to say i love you" Stevie Wonder'a. Miałem wtedy kilka lat ale pamiętam, że emocje były niesamowite.
Ludzie,przecież rafinerii już dawno nie ma
A obraz człowieka utkwił mi oczywiście w pamięci 😛