Zapłacił wysoką cenę za wolność
Po 21 latach Jerzy Polak przyjechał do ojczyzny, którą opuścił ze względów politycznych. Był jednym z pierwszych działaczy Solidarności w Jaśle, którzy nie bali się podnosić głos na władzę. Za swoją odwagę i prawo do wolności zapłacił wysoką cenę, został zmuszony do wyjazdu z Polski.
Teraz po 21 latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych wrócił, aby spotkać przyjaciół, z którymi walczył o wolną Polskę.
– Czas biegnie i dużo z moich przyjaciół z podziemia Solidarności, dużo z rodziny już zdążyło poumierać. Ja nawet, tak jak profesora Matysika czy braci Kuligów, pana Piętę, zawsze chciałem odwiedzić i już nie zdążyłem. I wielu, wielu innych. W końcu wiedziałem, że to jest ostatnia pora, żeby poodwiedzać, uścisnąć dłoń bohaterom tamtych czasów, moim dobrym przyjaciołom – powiedział Jerzy Polak
Gdy pytamy czym dla Jerzego Polaka jest Solidarność nie umie ukryć wzruszenia.
– Solidarność, to po miłości do mojej mamy, mojej żony i dzieci, kolejna wielka miłość – mówił wzruszony Jerzy Polak.
Za swoją działalność opozycyjną w stanie wojennym, został zwolniony z pracy, później jako napiętnowany, nie mógł nigdzie się zatrudnić. Powziął więc decyzję o wyjeździe do Stanów gdzie przebywała już cześć jego rodziny.
Pytany o to, czy walka z systemem komunistycznym była ukierunkowana na jakiś cel odpowiada, że walczyli jedynie o prawo do wolności.
– Myśmy praktycznie nie mieli żadnych nadziei, że coś zmienimy. Myśmy mieli potrzebę wewnętrzną coś zrobić, pokazać, że my nie jesteśmy niewolnikami. W 1980 roku mieliśmy poparcie milionów ludzi a jak nastał stan wojenny to nas zostało niewielu. Nie trzeba się dziwić. Ludzie chcieli normalnie żyć, chcieli pracować. Wielu działaczy zostało zamordowanych, pobitych, usuniętych z pracy. Ci ludzie jednak nie poddawali się. Zawsze w społeczeństwie jest gro ludzi, którzy chcą być wolnymi bez względu na wszystko. Moi przyjaciele i w jakieś skromnej skali też ja, myśmy byli takimi wolnymi ludźmi – wspominał Jerzy Polak.
Na spotkaniu z Jerzym Polakiem był obecny jego przyjaciel, a dziś wicestarosta powiatu jasielskiego Witold Lechowski, który z rozrzewnieniem wspomina tamte czasy.
– Jako uczniowie liceum roznosiliśmy ulotki. Tworzyliśmy zespół „młody las”, który zajmował się organizowaniem patriotycznych mszy w okolicznych Kościołach. Po mszy młodzież recytowała wiersze i śpiewała pieśni patriotyczne. To dzisiaj się wydaje nic ważnego, ale w tych czasach, kiedy wszyscy byli przytłumieni stanem wojennym, to było bardzo ważne dla ludzi, by podnosić ducha narodowego, żeby podtrzymywać nadzieję, że nie wszystko stracone. Doczekaliśmy się tej normalności – mówi Witold Lechowski.
Spotkanie przyjaciół z Jerzym Polakiem odbyło się w miniony czwartek (6 sierpnia), w sali posiedzeń Powiatu Jasielskiego.
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
to sa prawdziwi bohaterowie tamtych lat..a nie farbowane pisowczyki!
TrzyPromille jako kombatant:Dniezłe. Nie ma to jak ZBOWiD:lol:Ulotkę niosłem i pokazałem język milicjantowi:lol:
Ty Antek musisz być zaje****** komunistom skoro tak piszesz. Ciota jesteś i sługus nic więcej tkzw. dupolis!
W Du** Sobie wsadz ten komentarz z trzema promilami, TY Zakola z krzywą mordą jasła co k****** ma się xhwalic otwarta kladka nad strumykiem ?
Do ixi: Bohater co zwinął gacie w troki do rodzinki w Stanach w czasach gdy już nikt nikogo nie prześladował a komuna rozłaziła się jak stare gacie. Mógł jaśnie pan wsiąść do samolotu i przylecieć z Szykago czy Nju Jorka by zobaczyć znajmomych. Myślał że Matysik czy Pięta są nieśmiertelni?
😀 wk*****wia mnie mnożenie się kombatantów 50 lat po wojnie. Kilka lat temu słuchałem opowieści, jak to dzielny Bogdan Rz., wicemarszałek zresztą, niósł przerażony pepesze za pijanymi funkcjonariuszami, którzy je pogubili:D. Mineło trochę czasu, i ten sam Kombatant opowiadał już nie o pepeszy, a o ulotkach, jakie rzekomo drukował.:lol: Trzy Promille to dokładnie to samo. Przed takimi ludżmi jak p. Polak, Leszek Twaróg czy Emil Mastej którzy na prawdę walczyli i zapłacili wysoka cenę, chylę czoła. Ale pamiętam te czasy i widzę, ilu ówczesnych trzęsidupców porobiło się bohaterami. Niedługo pewnie stanęliby w mundurach AK z Zygmuntem Kachlikiem, jak się ich… Czytaj więcej »
Panie Lechowski – czym dla Pana jest normalność – które z pojęć ma Pan na myśli. Słownik JP podaje, iż normalność to między innymi «życie toczące się według ustalonych, znanych praw i zwyczajów» jakież więc prawa i zwyczaje z dzisiejszego życia są dla Pana tak cenne. Co z tym Pana duchem narodowym, co z tą nadzieją. Może opowie Pan o tym młodym ludziom . Czy to roznoszenie przez Pana ulotego nie doprowadziło Pana do władzy. Oni też chcą roznosić ulotki by zostać Starostą. Oni roznoszą ulotki – po 1 groszu za sztukę, by zarobić na chleb. Do władzy ma doprowadzać… Czytaj więcej »
Totalna bzdura.Facet pojechał do USA,zaczął normalnie żyć.Mozna powiedzieć "uciekł" przed więzieniem ,jak wielu,a teraz wraca urządzony do zrujnowanego przez jego kumpli kraju i jeszcze uchodzi za bohatera. Może ta wizyta przekona go o bezsensie tamtych jego działań, zobaczy biedę,jakiej nie chciał.Dla mnie to jest Polak 2 klasy.I tyle!
Znam kilku ludzi z lat 80-tych, którzy nie chcą być utożsamiani z obecnie brylującymi politykierami, przypisujacymi sobie solidarnościowe korzenie. Kochani internauci! Uwaga, uwaga! Może będzie kolejne doniesienie?
Prawda się sama obroni a sąd wyda wyrok!!!!!!!!
A ty gdzie wtedy byłęś w SB,ZOMO,MO czy jjako tajny współpracownik donosiłeś za pieniądze na ludzi, a teraz siedzisz za ta klawiaturą i plujesz na innych i wydaje ci się że jesteś anonimowy!!!Pamiętaj tylko ci się wydaje!!!!!!!
Antek – to jest sługus ANTY PiS-ów z Jasła, a kto jest anty pisowcem wszyscy wiemy. To ci którzy co wybory są w partii która jest na czele.
"to antek", "Likwidator" = Wiciu, Stasiu, nie denerwujcie się tak. Złość piękności szkodzi:yes:
Niektorym zalezalo, a inni sie popostu na Solidarnosci dorobili majatku. Ja mam szacunek do pana Polaka i przesylam pozdrowienia.
Wkótce ty się będziesz denerwował i to bardzo!!!!!!!!
No a na liście Wildsteina figuruje jakiś Marian Matysik. Czy to ten sam ?