Jaślanin w składzie legendy polskiego thrash metalu. Quo Vadis i Percival w Jaśle
Co wspólnego z Jasłem ma szczecińska legenda thrash metalu, zespół Quo Vadis? Otóż z naszego miasta pochodzi – „jeden z najlepszych polskich gitarzystów” – tak o Mateuszu „Matku” Lazarze, filarze Quo Vadis mówił lider tej formacji Tomasz „Skaya” Skuza. W niedzielę 21 kwietnia w hali MOSIR-u, zespół zaprezentował się jasielskiej publiczności.
Czterogodzinny koncert obejrzało ponad sto osób. – Wrażenia? Było super! – mówili pytani przez nas fani ostrego grania. – Dobry koncert. Ten, kto nie był niech żałuje – podkreślali. Quo Vadis zagrał w Jaśle w ramach wspólnej z Percival Schuttenbach trasy koncertowej Dominus Svantevitus Tour 2013. Dla Quo Vadis to wyjątkowe tournee, świętujące jubileusz 25-lecia działalności, dla Percival Schuttenbach to trasa, która promuje ich nową płytę „Svantevit.”
Średniowiecze z piekła rodem!
Występ gwiazd wieczoru otworzyły supporty. Najpierw na scenie pojawiła się kapela Sundscape, po niej Radogost. Ta ostania szybko rozgrzała publiczność za sprawą charyzmatycznego wokalisty Marcina „Velesara” Wieczorka, który wyglądem (ubrany był w tradycyjny strój słowiański) i ekspresją na scenie przywodził na myśl natchnionego, słowiańskiego kaznodzieję.
Widzowie w rytmach mieszanki folkowo-metalowej bawili się wyśmienicie. Widać było, że ostre gitarowe riffy w połączeniu z ludowymi dźwiękami skrzypiec oraz wokalem Valesara przypadły do gustu jasielskiej publice.
Quo Vadis z dedykacją
Około godziny 20.00 na scenie pojawił się zespół Quo Vadis.
Tutaj warto zaznaczyć, że ta szczecińska kapela na Podkarpaciu może jest nieco mniej znana, ale od 25 lat święci triumfy na największych koncertach w Polsce i poza jej granicami. Zespół do tej pory wydał 8 pełnych płyt. Utwory Quo Vadis zostały wykorzystane w filmie Bogusława Lindy „Sezon na leszcza.” Ponadto do muzyków zespołu należy autorstwo oficjalnego hymnu klubu Pogoni Szczecin.
Podczas koncertu zespół zaprezentował całe spektrum swojej twórczość: od utworu z pierwszych krążków, takich jak: „Rzeźnik”, „Ból istnienia” czy „NKWD”, przez utwory z filmu „Sezon na leszcza”, kończąc na kawałkach „Blood for Oil” z ostatniej płyty „Infernal Chaos” oraz „Dominus” z płyty „Babel.” Utwór ten został wykonany wspólnie z Percival Schuttenbach. Koncert w Jaśle był wyjątkowym wydarzaniem w szczególności dla gitarzysty Matusza „Matka” Lazara, który pochodzi z naszego miasta. – Jeden z najlepszych polskich gitarzystów – tak o Matku mówi Skaya lider i wokalista Quo Vadis.
Utwór „Żółty jesienny liść”, z repertuaru Janusza Laskowskiego, zespół zadedykował rodzicom Matka, którzy byli obecni na koncercie. Po zagraniu wszystkich kawałków, publiczność domagała się bisu. Zespół zakończył swój występ kolejnym coverem, tym razem utworem z repertuary Mieczysława Foga „Ta ostania niedziela.”
Pogański folk-metal
Po Quo Vadis na scenie pojawił się folkmetalowy Percival Schuttenbach. Bez kokieterii można powiedzieć, że jest to swego rodzaju fenomen muzyczny. Tradycyjne ludowe dźwięki, wydobyte z czeluści pogańskich tradycji słowiańskich w utworach Percivalu mieszają się z muzyką heavy metalową.
Zespół, składa się z trzech pięknych, utalentowanych i charakternych dziewczyn, obdarzonych naprawdę dobrymi głosami. Liderem zespołu jest zwariowany frontman, gitarzysta i wokalista Mikołaj Rybacki. W utworach Percival Schuttenbach słychać ostre brzmienia gitarowe, basowe, przełamane tradycyjnymi instrumentami smyczkowymi. Jeśli dodamy do tego rytm perkusji oraz trzy słowiańskie głosy kobiece w charakterystycznym zaśpiewie, otrzymamy mieszankę, która jest znakiem rozpoznawczym Percival Schuttenbach.
Podczas koncertu w Jaśle, zespół zagrał utwory z premierowego krążka „Svantevit.” Składy obu kapel Quo Vadis i Percival pojawiły się wspólnie na scenie jeszcze raz w finałowym utworze „Satanismus.”
Dominus Svantevitus Tour 2013, to ogólnopolska trasa muzyczna. Podczas jej trwania oba zespoły Quo Vadis i Percival Schuttenbach dadzą ponad 20 koncertów w większości polskich miast.
(KK)
Świetny koncert był, jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć video http://www.youtube.com/watch?v=VHaAJ_nHUDg&list=PLqAZf0K6W86bQ236uSrAoqvarXQCvqY3y&index=9
Koncert faktycznie fajny. Byłem, widziałem, „słyszałem”…. nagłośnienie było fatalne. Wg mnie najlepiej było słychać Soundscape, którzy przyjechali z własnym dzwiękowcem i zrobił dla nich niezłą robotę. Ale generalnie impreza na plus
dziennikarzyno, pisze się „thrash” a nie „trash”!!!