– Za złamanie prawa i ingerencję w stan przebiegu pojazdu grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności – ostrzega Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.
W związku z nowelizacją rozporządzenia w sprawie kontroli ruchu drogowego, od 1 stycznia funkcjonariusze policji obowiązkowo spisują stan licznika kontrolowanych pojazdów. Na terenie powiatu rzeszowskiego, do zaledwie 8 stycznia mundurowi wykryli już 19 przypadków ingerencji w przebieg. Na całym Podkarpaciu tego typu nieprawidłowości było blisko 50.
W ostatnich dniach policja publikuje coraz więcej informacji na temat zaniżania stanu liczników w pojazdach. Nieprawidłowości odkrywane są w całej Polsce. W Krapkowicach (woj. opolskie) mundurowi wykryli samochód (skoda suberb), którego drogomierz został zaniżony o 185,5 tys. km. W środę koszalińska policja podała informację o kontroli BMW, które miało na liczniku o 60 tys. km mniej, niż powinno. Podobny przypadek miał miejsce w samochodzie mieszkańca gminy Gogolin (woj. opolskie). Tam licznik wskazywał zaniżenie o 185 tys. km, natomiast w miejscowości Szyplisz (woj. podlaskie) w pojeździe marki volkswagen przebieg zaniżono aż o ponad… 300 tys. km.
Incydenty na Podkarpaciu
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami rzeszowskiej policji, aby zapytać o nieprawidłowości w naszym regionie. – Od 1 do 8 stycznia w całym pow. rzeszowskim odnotowano 19 przypadków cofnięcia licznika w pojeździe – mówi Adam Szeląg, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Drogomierze najczęściej były zaniżone o kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Jeszcze więcej przypadków wykryto w skali całego województwa. – Na dzień 10 stycznia, na terenie całego Podkarpacia wykryto łącznie 49 przypadków ingerencji w drogomierz – informuje Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie.
Przypomnijmy, od 25 maja 2019 r. zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego, cofanie liczników w samochodach czy motocyklach to przestępstwo zagrożone konsekwencjami. – Ingerencja w prawidłowość licznika pomiaru w pojazdach jest przestępstwem z art. 306a kodeksu karnego za popełnienie, którego grozi kara ograniczenia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – podkreśla Szeląg.
Kamil Lech
Super Nowości
