Czy ozdrowieniec jest zdrowy?
Nie jest rzadkością, że pacjent po przechorowaniu COVID-19, który od tygodni nie choruje i według lekarzy nie zaraża, przy ponownym badaniu wymazu z dróg oddechowych metodą RT – PCR daje wynik pozytywny. Dlaczego tak się dzieje?
Czy ozdrowieniec nie zaraża? Czy możliwe jest przechorowanie COVID-19, wyjście ze szpitala ze statusem „zdrowy” i nadal wykazywanie pozytywnych wyników testu? – Niestety, tak bywa. Jeszcze niedawno jedynym wiarygodnym testem był RT – PCR. To bardzo dobry, ale i czuły test, który potrafi wykrywać nawet szczątkowe fragmenty materiału genetycznego wirusa, który już nie ma mocy zakażania. Stąd wynikają problemy. Pacjent, który lekko lub niezbyt lekko, ale przechorował COVID-19, nawet kilka tygodni po wyzdrowieniu może dać wynik pozytywny, który tak czy siak skieruje go na kwarantannę. Generalnie taki pacjent nie zakaża i jeżeli jeszcze stosuje zasadę MDM (mycie, dystans, maseczka) jest zupełnie bezpieczny. Dobrym wyjściem w takiej sytuacji jest zrobienie testów antygenowych, mniej czułych, ale bardzo dobrych – mówi dr hab. n. med. Andrzej Cieśla, kierownik Oddziału Chorób Zakaźnych i Hepatologii Centrum Medycznego w Łańcucie. Dlaczego jednak tak się dzieje, z czego to wynika? – W tej chwili ciężko na to jednoznacznie odpowiedzieć. Może to wynikać z zaburzonej odporności immunologicznej danego pacjenta, którego organizm dłużej musi eliminować wirusa? Jest jeszcze dużo, zbyt dużo niewyjaśnionych kwestii, a wszystko na poziomie komórkowej odporności – mówi dr Cieśla.
Zostają sami…
To jednak duży problem, dla ozdrowieńców, bo mimo że są bardzo poszukiwani np. przez Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, które oczekują od nich dawstwa osocza ratującego życie chorym, to często sami stają przed dylematem. Pozytywny wynik testu zamyka im bowiem drogę do zaplanowanych zabiegów, chemioterapii czy wyjazdu za granicę. Ba, skazuje na powtórną izolację. Od wyniku pozytywnego nie można się nawet nigdzie odwołać. Jest, to jest. Kwestia ozdrowieńców stała się nawet przedmiotem ożywionej dyskusji Rady Medycznej przy premierze, która doradza szefowi rządu w walce z epidemią, tyle że nie przyniosła pozytywnych dlań rozwiązań. Rada rozważa bowiem jedynie możliwość szczepień ozdrowieńców w późniejszym terminie niż reszty pacjentów. Uregulowania statusu tych, którzy już chorowali, domaga się też branża turystyczna. A ozdrowieńcy dalej zostają sami…
Anna Moraniec
Super Nowości