Detektyw sprawdzi, co robisz na chorobowym
Pracownicy na L4 są sprawdzani nie tylko przez urzędnika ZUS, który śledzi ich również na Facebooku, ale i detektywa wynajętego przez pracodawcę.
– Z naszych usług korzystają pracodawcy, którzy mają uzasadnione podejrzenie, że ich fachowiec przebywający na zwolnieniu lekarskim wykonuje „fuchę” czasem w innej branży, a często u konkurencji. Poświęcamy na to średnio trzy dni (czasami wystarcza jeden, bo sprawa jest oczywista. Gość zamiast leżeć w łóżku, naprawia czy lakieruje samochód u konkurencji). Następnie składamy pracodawcy rzetelny, chronologiczny raport, udokumentowany zdjęciami czy nagraniem wideo. Jesteśmy wiarygodni i nie kreujemy rzeczywistości – mówi Henryk Hajduk, detektyw, właściciel InfoSekret, Biura Detektywistycznego w Rzeszowie.
Najwięcej zleceń jest na pracowników warsztatów samochodowych, kierowców i budowlańców, bo to specyficzne branże. Gdy trafia się dodatkowe zlecenie, niektórzy pracownicy załatwiają sobie zwolnienie lekarskie, aby zarobić dodatkowe pieniądze. – Zlecenia na nieuczciwych pracowników mamy nie tylko z Podkarpacia, ale i innych województw. Jesteśmy licencjonowanymi detektywami. Dbamy o to, by wszystkie dowody zostały zebrane zgodnie z prawem. Używamy najnowocześniejszych urządzeń rejestrujących, nierzucających się w oczy. W razie potrzeby jesteśmy wzywani na świadków do sądu – mówi Hajduk.
ZUS kontroluje nadużywających zwolnień
– W rzeszowskim Oddziale ZUS w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2015 roku przeprowadzone zostały 7533 kontrole prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich od pracy z powodu choroby – mówi Małgorzata Łyszczarz-Bukała, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Rzeszowie.
Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.
Anna Moraniec