Od sierpnia osoby do 26. roku życia będą zwolnione z podatku PIT. Więcej zapłacą za to przedsiębiorcy.
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy w sprawie zerowego PIT-u dla osób do 26. roku życia. Nowe przepisy mają być szansą dla młodych ludzi, która ułatwi im wejście na rynek pracy. Jednocześnie ci, którzy chcą pracować na własny rachunek dostaną mocno po kieszeni. Właśnie ogłoszono rekordowy wzrost składek ZUS dla przedsiębiorców. „Trzeba gdzieś znaleźć pieniądze, którymi załata się prezent dla młodych” – komentują internauci.
„Ulgą objęte będą przychody młodego podatnika z pracy oraz z umów zlecenia do wysokości 85 528 zł w roku podatkowym. W 2019 r. limit zwolnienia będzie wynosił 35 636,67 zł, czyli 5/12 limitu rocznego, ponieważ zwolnienie będzie obowiązywać przez 5 miesięcy, od sierpnia do grudnia. Zwolnienie będzie obowiązywać niezależnie od liczby umów lub liczby płatników. Jeżeli zarobki przekroczą próg, to dopiero nadwyżka będzie opodatkowana według skali podatkowej” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Finansów. Propozycja MF zakłada, że przepisy wejdą w życie 1 sierpnia 2019 r. Zdaniem rządu zerowy PIT spowoduje, że na rynku pracy pojawią się osoby, które do tej pory pracowały w szarej strefie.
– Problemem w zatrudnianiu młodych ludzi nie jest 18-procentowy PIT, tylko ZUS i podatki, które powodują, że praca na etacie jest najbardziej opodatkowana – zapewnia dr Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum Adama Smitha. – Zachęcenie młodego człowieka do pracy na etacie to jedno. Trzeba jeszcze pamiętać, że musi go zatrudnić jakiś przedsiębiorca – nie ma złudzeń. – To, że młody człowiek nie zapłaci PIT-u jest korzyścią tylko dla niego. Przedsiębiorca ponosi jedynie koszty związane z zatrudnianiem i ta bariera pozostanie. Poza tym, jeżeli rząd zauważył, że podatek PIT szkodzi w zatrudnianiu, to powinien zastosować tę zasadę dla wszystkich, nie tylko dla młodych ludzi – zauważa nasz ekspert.
Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.
Wioletta Kruk
