Medycy nie zamierzają rezygnować z walki o 12 tys. zł pensji zasadniczej. Z raportu Ministerstwa Zdrowia wynika, że teraz na etacie zarabiają średnio od 5 tysięcy do 10 tysięcy złotych.
W Szpitalu Wojewódzkim w Krośnie ordynatorzy i kierownicy mają wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 5,2 tys. zł, a z dodatkami i dyżurami – 15 200 zł. Lekarze z II stopniem specjalizacji – 4 600 zł (13 858 zł – wynagrodzenie łączne), z I stopniem – 4 000 zł (12 523 zł – wynagrodzenie łączne).
Oczywiście na wysokość wynagrodzenia łącznego wpływ ma liczba dyżurów, a tych niektórzy biorą naprawdę dużo. W specjalizacjach, w których brakuje lekarzy (np. radioterapeutów, chemioterapeutów, anestezjologów, pediatrów, neonatologów), to oni dyktują warunki pracy.
Dyżury to dodatkowy zarobek, ale i obciążenie
– Średnia zarobków lekarzy na Podkarpaciu z II stopniem specjalizacji wynosi 4-4,5 tys. zł. To niewiele więcej niż średnia krajowa, która wynosi 3,8 tys. zł. Mówienie, że nasze zarobki są dużo wyższe, jest nieobiektywne. Te wyższe zarobki zależą od tego, ile czasu lekarz spędza w pracy. Dodatkowe dyżury odbywają się kosztem wypoczynku, samokształcenia czy czasu zabranego rodzinie. Rząd myśli, że my będziemy walczyć jak gladiatorzy i mężnie wypinać pierś na arenie ochrony zdrowia. Nic z tego, związek nie zrezygnuje z walki o wzrost wynagrodzenia zasadniczego – mówi Zdzisław Szramik, szef podkarpackich struktur lekarskich związków zawodowych.
Wielu lekarzy pracuje nie na podstawie umów o pracę. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rzeszowie na 16 oddziałów umowy o pracę mają lekarze na zaledwie 4. Reszta zatrudniona jest na podstawie kontraktów, a te są znacznie wyższe. Według MZ, zarobki lekarzy kontraktowych bez specjalizacji mogą dorównać, a nawet przewyższać dochody ordynatorów zatrudnionych na umowy cywilnoprawne. Taka sytuacja ma np. miejsce w naszym regionie, gdzie dochody ordynatora wyniosły średnio 13 373 zł, a lekarza bez specjalizacji – 14 335 zł. Wpływ na to mają stawki godzinowe wywalczone przez poszczególnych lekarzy w poszczególnych placówkach. A te znacznie różnią się od siebie i jak mówi dr Szramik, zależą od możliwości negocjacyjnych lekarzy. Wynoszą np. 50, 80 albo 120 zł za godzinę.
Anna Moraniec
Super Nowości
ja też bym chciał dostać 13 tyś miesięcznie na wypłatę
faktycznie bieda u nich nie piszczy tylko już jęczy
najbardziej pazerna grupa zawodowa … zaraz po księżach
Skończcie wydział lekarski, staż i specjalizację, a zrozumiecie. Zarabiają tyle, po ponosząc odpowiedzialność wiele od nich wymagamy. A i sami, wiele w tym celu poświecili
hahaha-od wczoraj nie mogę się dostać do laryngologa z 2-letnim dzieckiem z ostrym zapaleniem ucha-najwcześniej na maj aż dziecko słuch straci-to jest ta ODPOWIEDZIALNOŚĆ?
Tylko prywatne szpitale i niech zarabiaja nawet po 50 tyś.
a…i przestańcie im liczyc…nikt nie bronił isc na medycyne…
Tak lekarze zarabiają 300% więcej od pielęgniarek bez dyżurów… na kontrakty idą na własne życzenie bo jest im wygodniej bo nie pracują tylko w jednej placówce tylko mają jeszcze przychodnie i swoje gabinety prywatne. Ja rozumiem, że należy im się więcej od pielęgniarek ale jakiś stosunek powinien być zachowany bo odpowiedzialność jest taka sama ale jak popełni się jakiś błąd to lekarz z reguły jest bezkarny i potrafi się wywinąć a pielęgniarkę zrównają z błotem….I oni chcą podwyżek do 12 tyś zasadniczej- kpina. Przynajmniej żeby byli lekarzami z powołania… a takich jest tylu, że na paluszkach można zliczyć.. reszta to…zadufani… Czytaj więcej »
Do tego dodać praktykę prywatną, gdzie stawki zaczynają się od 50 zł w górę, a z godzin przyjęć wynika że pracują teoretycznie 2-3 godziny dziennie. W rzeczywistości przyjmują 5-6 godzin dziennie. A kasy fiskalnej jak nie było tak nie ma. I nie będzie, bo nie po to w sejmie zasiadają lekarze i adwokaci aby samemu sobie bat kręcić.
śmieszne stwierdzenie cyt”trzeba było iść na medycynę”Tak moga mówić ludzie,którzy są odporni na wiedze,wedle układów i zasobności kieszeni rodziców utrwalają wiedzę na studiach medycznych po 12 lat,zamiast 6-ciu.To urąga wielu dobrym lekarzom,którzy rzetelnie wykonują swoje obowiązki i tacy powinni być wynagradzani.W tych zawodach,jak w innych inżynierskich nie występuje podział na dobrych,średnich,kiepskich zawodowo.Każdy jest b.dobry i czy posiada wiedzę,czy jej nie posiada jemu,jej się należy.Tylko 100%-wa prywatyzacja szpitali,przychodni zweryfikuje umiejętności,pracę i ustawi płace .ustali czas dyżurów-spania i spłaszczy z 2,0 tys.zł./dobę -spanie do np.500 zł.A wtedy większość byle jakich zostanie wyeliminowana,czyli będzie samoodsiew..Takie molochy czas najwyższy wyeliminować z rynku.
Super Nowości kolejny raz pokazały, że szkoda papieru na takie głupoty. Nie dziwię się, że prawie połowę mają mniejszą sprzedaż od Nowin.
trzeba bylo sie uczyc gamonie a nie teraz zazdroscic..
Te zarobki to upokorzenie dla ludzi,co kosztem własnych rodzin,czasu dla nich poświęcanego leczą pacjentów.Lekarz ma te 4-5 tys. złotych,ale pracuje.A władze,co pączki wpierniczają,fotki robią,bawią się w obietnice naśmiewają z losu głosujących po 10-15 tys. mają…I tu jest pytanie: zawiść,czy głupota!!!