Burmistrz Jasła Andrzej Czernecki odwołał Krystynę Kasprzyk z funkcji dyrektora Jasielskiego Domu Kultury. Główny powód odwołania to nierealizowanie programu działania instytucji kultury, który Krystyna Kasprzyk przedstawiła w 2007 roku ubiegając się o funkcję dyrektora JDK w koncepcji programowej, organizacyjnej i finansowej zarządzania JDK.
Uzasadnieniem do tej decyzji jest ocena działalności dyrektor Krystyny Kasprzyk w latach 2008-2011. Wśród zarzutów znalazły się między innymi, niezrealizowane zadania: cykl imprez związanych z popularyzacją historii i dnia współczesnego Jasła „Jasło Moje Miasto”, Miejskiego Przeglądu Twórczości Artystycznej Szkół Podstawowych i Gimnazjów Jasła, Jasielskiego Salonu Literacko-Muzycznego, Otwartego Forum Kultury oraz Festiwalu Kultur Etnicznych Świata.
Ponadto na przestrzeni 2007-2011 roku spadła ilość spektakli teatrów profesjonalnych, jak również występów zespołów własnych poza placówką. Zwiększyła się natomiast ilość spotkań, konferencji i prelekcji.
Zarzucono dyrektor zmniejszanie udziału dochodów własnych w budżecie jednostki. Podwyżka wynagrodzeń została podjęta wbrew wytycznym burmistrza miasta Jasła, gdzie określono wskaźnik wzrostu płac na 2010 rok.
Brak widocznych działań mających na celu aktywizację lokalnego środowiska twórczego, brak pomocy lokalnym zespołom muzycznym: Mindfield oraz Krusher.
W ocenie działalności dyrektor JDK podkreślono też brak widocznych starań w pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej i innych programów oraz brak współpracy z organizacjami pozarządowymi tworzącymi tzw. trzeci sektor. Wymieniono również kontrowersyjne zasady udostępniania obiektu JDK, traktowanie organizacji pozarządowych jako przedsiębiorstw komercyjnych. Brak dobrej woli, kompromisu i współpracy z Miastem Jasłem oraz z Wydziałem Kultury, Sportu i Spraw Społecznych (odpowiadanie na pisma po kilkukrotnych monitach słownych i pisemnych).
Ponadto dostrzeżono nieprawidłowości w sferze należytego utrzymania stanu technicznego JDK m.in. brak legalizacji gaśnic oraz hydrantów, brak oznaczeń dróg ewakuacyjnych.
Jasielski Dom Kultury nie posiada dokumentów, w których zostały określone zadania merytoryczne zaplanowane do realizacji w danym roku. Poza statutem jednostka nie posiada strategicznego planu działania.
W podsumowaniu czytamy między innymi: – Działalności P. Krystyny Kasprzyk na stanowisku dyrektora Jasielskiego Domu Kultury sprowadza się do zarządzania publiczną instytucją kultury w sposób odbiegający od przedstawionego w w/w Koncepcji. Ofertę JDK stanowią przede wszystkim przedsięwzięcia realizowane przez inne podmioty, kupowane ze środków budżetu miasta. Mieszkańcy Jasła mogą jedynie biernie uczestniczyć w kulturze. Taka bierna, odtwórcza forma uczestnictwa w kulturze odpowiada bardziej zadaniom i funkcji agencji artystycznej. P. Krystynie Kasprzyk nie udało się stworzyć charakterystycznej dla Jasła miejskiej imprezy, która mogłaby promować twórczy potencjał mieszkańców. Konflikty z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami działającymi w sferze kultury, niesubordynacja i lekceważenie poleceń służbowych, niewłaściwe zachowanie wobec Radnych Rady Miejskiej Jasła i bezpośrednich przełożonych nie daje możliwości do dalszej współpracy na rzecz dobrego funkcjonowania miejskiej instytucji kultury – podpisał Andrzej Czernecki, burmistrz Miasta Jasła.
Krystyna Kasprzyk została odwołana przez burmistrza A. Czerneckiego z funkcji dyrektora JDK 27 września br.
/mm/
Nowe Podkarpacie
NARESZCIE! Dziury po poprzedniej „władzy” trzeba pozałatać. Może w końcu zacznie się dziać coś sensownego- jak kiedyś. Imprezy, kultura, sztuka, wystawy, spotkania! Jaślanie też mają prawo do tego typu rzeczy w swoim mieście…
No i co dalej Z JDK?
Jeżeli te zarzuty są faktycznie uzasadnione,to burmistrz powinien honorowo podać się do dymisji…Za tolerowanie „aktywności” szefowej JDK,brak aktywności w sprawie….Zresztą-zarzuty stawiane dyrektorce wypisz wymaluj można zadać i temu co uwalił ją na stołku…Jego plan realizowany jest od roku jak cholera…Przecież to widać na każdym kroku. Czemu zatem milczenie jest tu złotem…Może by tak i burmistrza zmienić na operatywnego,który mniej się będzie fotografował,gaworzył,a przede wszystkim pracował dla ludzi z Jasła. Zwalniać-to każdy potrafi,byleby swoje zachować???I niech to będzie puentą komentarza….A zarzuty wobec p. Kasprzyk,można było omówić z nią, a nie zbierać haki ,bo z namaszczenia p. Kurowskej!!!! Paranoja!
Super! Znów JDK będzie miejscem przyjaznym dla wszystkich Jaślan!
Marek?! ” Z p. Kasprzyk omówić”? Chyba cie porąbało. Miałeś może z nią bliższy kontakt? Bredzisz, jak zauroczony.
Z p. Kasprzyk się nie omawiało nic. Założeniem było pokorne wysłuchiwanie jej poleceń w pozycji „niech będzie pochylony”. Tak wyglądał np. Noworoczny Dar w zeszłym roku i w poprzednim tez.
Do wiatra i dragonesa.!!!Może z panią Kasprzyk nie dało się porozmawiać,zapytać o wyjaśnienia,bo czyniła to niewiarygodnie ,lub wręcz wcale…Ale kultura osobista wymaga(parę lat pracowała jak umiała) by nie wyrzucać ją z pracy listownie.I to jest przykład arogancji dla drugiego człowieka,z którym się nie zgadzam!!! Jednocześnie refleksją,że do JDK trafi ktoś po linii a nie merytoryczny.A tego jestem pewny(nawet kto!)…Konkurs oczywiście rozpiszą,by było głośno o demokracji.A potem będzie jak zwykle”kulturalnie”….
Marek, przecież w pracy nie można Jej było wręczyć rozwiązania stosunku pracy, bo przecież nie podpisywała listy obecności, czyli nigdy Jej nie było, zatem nasuwa się wniosek, że uzasadnienie powinno brzmieć np. „dyscyplinarne zwolnienie z powodu niestawienia się do pracy bez usprawiedliwienia”.
Jak nie umiała pracować, ani współpracować, nie mówiąc o komunikacji, jak twierdzisz Marku, to jakby miała szczyptę honoru, to sama by zrezygnowała. A kto trafi do JDK-u, według ciebie?
JDK jak stajnia Augiasza,której to nikt nie umie ,nie potrafi uporządkować i poprawnie go poprowadzić.Ilu przewinęło się dyrektorów z namaszczenia i P.Kachlika i P.Czerneckiego za poprzednich kadencji i P.Kurowskiej.Chyba czas najwyższy w Jaśle odpolitycznić tego rodzaju placówki ,ogłosić konkurs o zasięgu wojew.wybrać fachowca,określić kierunki działania i pozwolić ludziom tam zatrudnionym spokojnie pracować,a nie bełtać i czy zmieniający sie pracodawca zna się na kulturze ,czy się nie zna,to zawsze znajdzie pretekst do wywalenia pracownika..Z takimi obciążeniami jakie przedstawiono wyżej tej Pani,to sprawa nadaje się do zgłoszenia organom ścigania.Chyba,że są to kiepskie wypociny na własny użytek.