PiS chce zmian w ordynacji
To dostosowanie ordynacji wyborczej do jednej partii – ocenia poseł Kukiz’15, Wojciech Bakun. Dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast; zniesienie JOW-ów w wyborach do rad gmin, przezroczyste urny czy rezygnacja z głosowania korespondencyjnego – to tylko niektóre ze zmian w ordynacji wyborczej, których chcą posłowie PiS.
Złożony w Sejmie projekt wprowadza wiele zmian w organizacji wyborów. Posłowie PiS twierdzą, że spowoduje jawność i przejrzystość wyborów. Wiele zapisów budzi jednak sporo kontrowersji.
Dwukadencyjność i zniesienie JOW-ów
Projekt wprowadza zasadę dwukadencyjności wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast. Przewidziano, że kandydat na wójta będzie mógł startować tylko do rady tej gminy, gdzie kandyduje na wójta. – Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa, które było często niezadowolone z samorządowców – mówi poseł PiS, Krystyna Wróblewska. – Myślę, że to mogłoby być dobre rozwiązanie, ale pytanie, czy nie skrzywdzimy ludzi, którzy mają wizję długoterminową i są wybierani, ponieważ są dobrymi specjalistami? – zastanawia się Wojciech Bakun, poseł Kukiz’15. Nowy przepis ma obowiązywać od 2018 r.
Posłowie przewidują też, że wybory do rady gminy będą odbywać się w systemie proporcjonalnym. Obecnie radni wybierani są w jednomandatowych okręgach wyborczych. – Posłowie PiS mówią, że chcą dać więcej władzy wyborcom, a to temu przeczy – ocenia poseł Kukiz’15. – Jeżeli kandydat będzie chciał wystartować, będzie musiał wstąpić do partii. – zauważa. – Taki projekt uderza w niezależność samorządowców – kontynuuje. Posłanka PiS dostrzega pozytywne strony – Dzięki temu, że odejdziemy od JOW-ów, będziemy mogli przedstawić większą liczbę kandydatów – zauważa.
Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.
Wioletta Kruk