Wkrótce na Podkarpaciu zabraknie prądu?
Upalne dni oraz brak wody w rzekach mogą doprowadzić do wyczerpania rezerw mocy w naszym kraju, w tym również w regionie.
Kwiecień i maj były najcieplejszymi miesiącami wiosennymi w dziejach pomiarów meteorologicznych. Wiele wskazuje na to, że upalne będzie również nadchodzące lato – i to na niespotykana skalę, a to z kolei rodzi pytanie o bezpieczeństwo. Wszyscy pamiętają problemy energetyczne z 2015 r., kiedy z powodu wysokich temperatur ograniczono m.in. dostawy prądu dla przemysłu. Część firm oraz sieci została wówczas sparaliżowana. Czy czeka nas powtórka? Tyle, że tym razem będziemy musieli ograniczać zużycie prądu w naszych domach i mieszkaniach.
Trzy lata temu wysokie temperatury spowodowały m.in. ograniczenia w dostawach prądu dla przemysłu, ale nie tylko. Problemy miały także centra handlowe, które wyłączały schody ruchome oraz biurowce, które rezygnowały z klimatyzacji. Ponadto zwykli mieszkańcy m.in. Podkarpacia otrzymywali prośby o niekorzystnie (pomiędzy 11 a 15) ze zmywarek, pralek czy innych sprzętów elektronicznych. Dziś sieci elektroenergetyczne podobno już lepiej przygotowane są na ekstremalne sytuacje pogodowe. – Obserwujemy, że w trakcie upalnych dni rośnie popyt na energię elektryczną – mówi Beata Jarosz-Dziekanowska, rzecznik prasowy Polskich Sieci Elektroenergetycznych. – Według naszych wstępnych bilansów, na razie nic złego nie dzieje się, ale zawsze trzeba pamiętać o sytuacjach ekstremalnych – dodaje.
Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.
Kamil Lech