Wywiad z byłym piłkarzem drużyny Czarnych Jasło – Łukaszem Dedo
Marek Machowski przeprowadził wywiad z Łukaszem Dedo, który jak sam mówi do dzisiaj czuje się jak zawodnik jasielskiego zespo
Marek Machowski: W sobotę 10 września 2011 roku były piłkarz Czarnych Jasło zmienił swój stan cywilny.
Łukasz Dedo: Tak, właśnie w tym czasie, kiedy koledzy grali ciężki mecz z Czuwajem Przemyśl ja przed ołtarzem ślubowałem miłość i wierność swojej małżonce Sylwii. Zaznaczam jednak, że nie były piłkarz, ale jeszcze obecny. Moja karta nadal jest w klubie, a ja sam czuję się jak zawodnik Czarnych.
MM: Łukasz, co teraz porabiasz na co dzień?
Łukasz Dedo: Obecnie mieszkam i pracuję w Krakowie, ale zawsze z sentymentem spoglądam na nasze miasto przez portale internetowe oraz śledzę poczynania mojego zespołu w rozgrywkach IV ligi. Zawsze mocno trzymam kciuki za swoich kolegów z drużyny.
MM: Tęsknisz czasami za grą w piłkę?
Łukasz Dedo: Bardzo chciałbym jeszcze pokopać w piłkę, ale czas i obowiązki już nie dają mi tej możliwości. Jak tylko pojawię się w Jaśle na pewno zagoszczę na Śniadeckich. Porozmawiam z kolegami, oglądnę mecz i przypomnę sobie te wspaniałe chwile, które tu spędziłem. Cieszę się, że trenerem został Robert Hap. On potrafi zmobilizować do pracy nawet tych najtwardszych leniuchów.
MM: Pytanie do małżonki Sylwii. Czym dla Łukasza jest klub Czarni Jasło?
Sylwia Dedo: Na pewno stanowił dla niego ważny element życia. Zawsze podziwiałam go jak grał w piłkę. Teraz już niestety nie należy do klubu, tylko do mnie (śmiech).
MM: Chcielibyście coś przekazać kibicom w Jaśle?
Sylwia i Łukasz Dedo: Życzymy klubowi awansu, kolegom gry bez kontuzji, a kibicom mocnych i niezapomnianych wrażeń. Sercem jesteśmy z wami. Pozdrawiamy.
Czarni Jasło
Młody, wracaj do gry 🙂
A Łukasz teraz gdziekolwiek gra? 😉
Łatwo sie poszło i nagle sentymenty…..
Bogdan, czytać potrafisz? Domniemam, że potrafisz, skoro pisać umiesz. „Bardzo chciałbym jeszcze pokopać w piłkę, ale czas i obowiązki już nie dają mi tej możliwości.”
Gra chyba na grzebieniu ;]]
Szkoda, że już nie gra. Z tego co pamiętam to se chopok radził