Pamięci zapomnianym bohaterom (foto)
Na budynku byłego Inspektoratu Granicznego i Komendy Obwodu Straży Granicznej w Jaśle przy ulicy Wyspiańskiego 4 odsłonięto wczoraj pamiątkową tablicę upamiętniającą ostatnich komendantów Obwodu Straży Granicznej zamordowanych w 1940 roku przez NKWD. Na uroczystości obecni byli potomkowie, m.in. Józefa Bocheńskiego, ostatniego dowódcy Inspektoratu, kawalera Orderu Virtuti Militari, zamordowanego w kwietniu 1940 roku w Katyniu.
Obecny na uroczystości syn ostatniego dowódcy SG Józef Bocheński (junior) przez wiele lat starał się o upamiętnienie bohaterskiego czynu ojca, jednak spotykał się z wieloma problemami. Dopiero niedawno dzięki pomocy burmistrz Miasta Jasła i Powiatu Jasielskiego udało się spełnić marzenie Józefa Bocheńskiego.
– Pan Józef Bocheński przyszedł pewnego pięknego dnia do Urzędu Miasta i powiedział o swoim pomyśle. Aby upamiętnić dom, który był siedzibą Inspektoratu Straży Granicznej i odsłonić tablicę. Gdy chodził po Jaśle i pytał, czy mieszkańcy wiedzą, że tutaj w Jaśle był Inspektorat Straży Granicznej, każdy był zdziwiony – jak to w Jaśle? Przecież niewielu jaślan przeżyło i zostało w Jaśle a pokolenia o tym nie miały przekazu. I narodziła się ta piękna koncepcja, która dzisiaj ma swoje zwieńczenie – mówiła burmistrz Maria Kurowska.
Spory historyków wokół Straży Granicznej
Odsłonięcia pamiątkowej tablicy dokonał wnuk komisarza SG Józefa Bocheńskiego (seniora), Waldemar Bocheński, który od lat zajmuje się zbieraniem informacji i przybliżaniem historii na temat formacji granicznych. Bocheński próbuje przełamać wątpliwości części historyków, którzy twierdzą, iż nie można zaliczać SG do jednostek wojskowych.
– Straż Graniczna do dzisiaj nie doczekała się jeszcze przyzwoitego opracowania. Powstała jako formacja do zabezpieczenia granicy Polski. Pierwotnie wszystkie granice miał objąć Korpus Ochrony Pogranicza, jednak brak zgody państw zachodnich na militaryzację naszej granicy z Niemcami i próby wykorzystywania tego faktu przez Niemców do zbrojenia się spowodowały, że zastosowano kamuflaż. Formacji typowo wojskowej, działającej w mundurach, której zadaniem była wojskowa ochrona granicy, zmieniono umundurowanie w stosunku do wojska. Wprowadzono czteropromienne gwiazdki i podporządkowano Ministrowi Skarbu – wyjaśnia Waldemar Bocheński.
Przybliżać historię młodemu pokoleniu
Waldemar Bocheński jest członkiem Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych, których jednym z celów jest przekazywanie młodzieży wiedzy na ten temat.
– W kolejnych miejscowościach, gdzie istniały takie placówki upamiętniamy pobyt byłych żołnierzy, w celu przekazywania tych szczytnych tradycji młodemu pokoleniu. Symptomem do tego jest chociażby dzisiejsza obecność młodego pokolenia na sesji naukowej, którą zorganizował JDK oraz ta dzisiejsza uroczystość, na której było bardzo dużo młodzieży zrzeszonej i nie zrzeszonej, przede wszystkim harcerzy – mówił Józef Pluta wiceprezes stowarzyszenia.
Radni nieobecni
O tym, że pamięć o bohaterach winna żyć w młodym pokoleniu przekonywali podczas uroczystości przemawiający goście. Jednak jak zauważył Tomasz Kasprzyk, przykład powinien płynąć z góry, a na tego typu uroczystości powinno być więcej radnych.
– Godnym ubolewania jest to, że podczas takiej uroczystości jak odsłonięcie tablicy poświęconej ostatnim dowódcom straży granicznej obwodu granicznego uczestniczyło 4 radnych na 21 – mówił po uroczystości Tomasz Kasprzyk, przewodniczący osiedla Jasło-Śródmieście.
Kuba Kowalczyk
Jaslonet.pl
Fotorelacja:
- Pamięci ostatnich komendantów Obwodu Straży Granicznej – fot. W. Żebracki
Czy Ktoś wie ile i gdzie w Jasle było wiezień gestapo.
Czy pomprdowani tam ludzie nie powinni być wspominiani podobną tablica.
Pierwsza uroczystość bez udziału Zajców.Czyżby nareszcie zrozumieli, że ludzie boją się nawet otworzyć lodówkę by z niej nie wyskoczyli.Są wszędzie:lol:
Mój rodzinny dom 😉