To już 30 lat Solidarności. Jubileuszowa wystawa w MBP
Do 12 września w holu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle można oglądać wystawę jubileuszową 30-lecia powstania Solidarności – „Żeby Polska była Polską”.
Na wystawie zgromadzono zdjęcia, relacje czołowych, jak i zwykłych członków „Solidarności”, które przybliżą atmosferę tamtych dni, pełnego napięcia oczekiwania i nadziei na lepsze jutro.
Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle posiada w swoich zbiorach wybrane pozycje z serii „Monografie” oraz „Relacje i wspomnienia” Instytutu Pamięci Narodowej dotyczące „Solidarności”, kroniki „Solidarności” i stanu wojennego, opracowania i bibliografie drugiego obiegu, wybór biografii Lecha Wałęsy, Anny Walentynowicz, a także zapiski internowanych i poezję „Solidarności”.
Biblioteka prezentuje również dostępne tytuły filmów, zarówno dokumentalnych jak i fabularnych, bo historia „Solidarności” inspirowała wielu wybitnych twórców. Wajda i jego sztandarowy „Człowiek z żelaza”, „Śmierć jak kromka chleba” Kutza czy „Zabić księdza” Holland, to początek tej listy.
Muzyka „Solidarności” stanowi odrębny rozdział. Przypomniane zostały sylwetki bardów „Solidarności”: Jacka Kaczmarskiego, Jacka Kleyffa, Przemysława Gintrowskiego i innych. Jest jeszcze „bibuła”, na bieżąco komentująca minione wydarzenia.
Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle dysponuje zbiorem wydawnictw drugiego obiegu. Choć większą uwagę zwracamy w kierunku strajku w Stoczni Gdańskiej, nie zapomina również o Jaśle.
Na wystawie pokazywane są unikatowe plakaty, pocztówki i czasopisma oraz wydawnictwa drugiego obiegu, udostępnione Bibliotece dzięki uprzejmości pani Krystyny Olszewskiej oraz panów Adama Pawlusia i Antoniego Pikula.
kk
Jaslonet.pl
Ze smutkiem trzeba podkreślić, że niewiele pozostało z tamtego Związku. Obecne władze "Solidarności", ślepo popierając PiS,niszczą ją jako związek zawodowy. Wąchanie się z takimi czy innymi politykami nigdy "Solidarności" na dobre nie wychodziło. Żądamy odpolitycznienia Związku!
Miał rację Wałęsa mówiąc, że jedyne co można zrobić, to dać "Solidarności" zdechnąć. Też tam należałem, przez cały stan wojenny płaciłem składki, kolportowalem bibułę, teraz wstyd mi na samą myśl że miałem kiedyś cokolwiek wspólnego z osobnikami pokroju Śniadka, Wrzodaka czy Gwiazdy. Wszystko, co mi zostało po "S" – znaczki, koperty, gazetki, a miałem tego sporo, spuściłem do wychodka.
Solidarnosc to nie był ruch klerykalno narodowy nacjonalistyczny, ale klasowy ale o tym ani mru mru
Tamtej "Solidarności" się nie wyrzekam, to był ruch, który zmienił oblicze Polski i Europy -warto było. Dzisiaj "S" to kpina, profanacja, powinien być zakaz dalszego używania i ośmieszania tej historycznej nazwy.