r e k l a m a
Przegląd mediów

Bohaterstwo i zbrodnia

Inne spojrzenie na Powstanie Warszawskie

Gdy w słoneczne popołudnie 1 sierpnia 1944 roku na ulicach Warszawy rozległy się pierwsze strzały oznaczające wybuch długo wyczekiwanego powstania nie było chyba osób nie odczuwających euforii i radości z możliwości jawnego wystąpienia przeciwko zbrodniczemu okupantowi.

Po raz pierwszy od pięciu lat na ulicach miasta pojawiły się biało-czerwone flagi, czuło się powiew nadchodzącej wolności. Jednak wraz z przeciągającymi się walkami i świadomością, że nie można liczyć na pomoc z zewnątrz euforia ulegała miejsca rozpaczy, zniechęceniu, czasem wręcz nienawiści do osób, które zdecydowały o zrywie.

Powstanie Warszawskie wzbudza wiele emocji niemal od chwili jego wybuchu. W czasach PRL oficjalna wersja była taka, że doszło do niego, gdyż władze londyńskie i dowództwo AK chciały opanować stolicę przed wkroczeniem wojsk radzieckich, by postawić Stalina przed faktem dokonanym. Podziemne wydawnictwa z kolei rozpisywały się o tym, że Stalin celowo wstrzymał ofensywę, by Warszawa się wykrwawiła. Obydwie wersje można jednak podważyć.

Zbuntowane miasto

Czy do Powstania Warszawskiego musiało dojść? Historycy gloryfikujący powstanie twierdzą, iż nie dałoby się go uniknąć, gdyż huk dział i świadomość, że nadciągają wojska radzieckie (w przeddzień powstania generał „Chruściel” – kierujący zrywem, twierdził, że „czołgi sowieckie widziano już na Pradze”) powodował, że całe miasto wrzało, że młodzieży nie dałoby się utrzymać w ryzach przed chęcią rozprawy z okupantem. Faktycznie, jak pisze Władysław Bartoszewski w swej kronice „Dni walczącej Warszawy” atmosfera była napięta. Każdego dnia na ulicach dochodziło do starć z Niemcami, dwa dni przed wybuchem Powstania jawnie ukazywały się podziemne gazety. Ludność Warszawy zupełnie zbojkotowała wezwanie władz niemieckich do stawienia się stu tysięcy osób w celu budowania fortyfikacji.

Jeden z wyższych oficerów AK w wywiadzie prasowym sprzed kilku lat twierdził, że spontaniczny wybuch powstania nie był możliwy. Fakt, że wzywała do niego promoskiewska Radiostacja im. Kościuszki, że na ulicach pojawiły się odezwy Polskiej Armii Ludowej sugerujące ucieczkę z miasta dowództwa AK i wzywające do walki, był nieistotny. Armia Krajowa miała w mieście kilkadziesiąt tysięcy zaprzysiężonych członków, podlegających rozkazom swych przełożonych. Dyscyplina była wojskowa. Bez rozkazu powstania by nie było. Siły nie-Akowskie stanowiły margines. Były to ledwie setki, źle uzbrojonych ludzi, którzy na pewno nie byli w stanie poderwać do walki milionowego miasta, a już w żadnym przypadku utrzymać go.

„Bór” miał trafić przed sąd wojenny

Czy Stalin rzeczywiście chciał utopić Warszawę we krwi? Nie ulega wątpliwości, że nie miał zamiaru godzić się na powrót do Polski rządu londyńskiego. Zresztą już wtedy stawało się jasne, że Polska w najlepszym przypadku będzie satelitą Rosji (jeżeli nie kolejną republiką ZSRR). Ale wstrzymanie działań wojennych nastąpiło w tym okresie niemal na całym odcinku Wisły. Rosjanie doznali w tym czasie szeregu lokalnych porażek, zaopatrzenie nie nadążało za wojskami liniowymi, dowództwo rosyjskie musiało dać wojskom moment wytchnienia. Generalną ofensywę na Berlin planowano na początek 1945 roku. Ruszyła w rzeczywistości w styczniu, w dodatku przyśpieszona na skutek błagań Aliantów, którzy stanęli w obliczu silnej ofensywy niemieckiej w Ardenach.

Same dowództwo AK nie było zdecydowane do końca, czy wszczynać powstanie. Początkowo Warszawa w ogóle nie była brana pod uwagę jako teren walk. Niedługo wcześniej w ramach akcji „Burza” na tereny wschodnie przetransportowano kilka tysięcy sztuk broni. Broni, której tak bardzo brakło później w walczącej stolicy. Ostateczna decyzja zapadła kilkanaście godzin wcześniej. I wielu historyków twierdzi, że w najgorszym momencie. Niemcy opanowali chaos w swych oddziałach, ściągali kolejne jednostki. Siły AK były już niemal zdekonspirowane na skutek wcześniejszych alarmów. Godzina wybuchu powstania, chybiona z wojskowego punktu widzenia, nie gwarantowała osiągnięcia przed nocą założonych celów. Zresztą sam generał Władysław Anders domagał się później postawienia przed sądem wojennym gen. Tadeusza Bora Komorskiego, stwierdzając, że decyzja o wybuchu powstania była zbrodnią.

Zniszczone miasto

Powstanie Warszawskie zniszczyło całą ówczesną Warszawę. Zginęło 200 tysięcy osób, w zdecydowanej większości cywili. Kwiat inteligencji, kultury i nauki. Wystarczy wspomnieć chociażby o takich osobach jak Tadeusz Gajcy czy Krzysztof Kamil Baczyński. Bezwrotnie zginęły skarby polskiej kultury, wywożone później do Niemiec lub zwyczajnie palone. Kilkadziesiąt tysięcy osób straszliwą śmiercią zginęło w pierwszych dniach powstania na Ochocie i Woli, gdzie po wycofaniu się oddziałów powstańczych wkroczyły oddziały SS. Spacerując po Warszawie nie sposób nie trafić na setki tablic upamiętniających miejsca masowych egzekucji i gwałtów.

W powstańczej Warszawie, co oczywiste, prawo wojenne musiało mieć przewagę nad prawem cywilnym. Ale cierpiała na tym ludność, nie mająca żadnego wpływu na decyzję o wybuchu powstania. Pierwszeństwo w przydziałach żywności, w zakwaterowaniu miało wojsko. Cywile byli skazani na siebie. Dość szybko wystąpiły nastroje defetystyczne. Były przypadki, gdy ludność usiłowała rozbierać barykady i przejść na stronę niemiecką. Na straży porządku w walczącym mieście stała Wojskowa Służba Ochrony Powstania – swoista żandarmeria wojskowa. Żandarmi bezwzględnie tropili przejawy niesubordynacji i łamania prawa. Nierzadko jednak sami je łamiąc. Znane są opisy rozstrzeliwania nawet żołnierzy AK za drobne uchybienia, czy kradzież żywności, ostrzeliwania osób usiłujących dostać się do kanałów. Czarną plamą Powstania Warszawskiego pozostaną też mordy na osobach, których jedyną winą była inna przynależność narodowa czy organizacyjna.

Czarne plamy powstania

Kilka lat temu głośno było o sprawie rozstrzeliwania Żydów w czasie Powstania Warszawskiego. Co prawda prasa powstańcza na początku sierpnia zamieściła apel dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej wzywającej ocalałą jeszcze młodzież żydowską do wstępowania w powstańcze szeregi, ale praktyka często wyglądała inaczej. Żydzi doznawali szykan zwłaszcza od żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowej Organizacji Wojskowej. W AK też nie byli zawsze mile widziani. Stąd też zdecydowana większość członków ŻOB wstępowała do nielicznych oddziałów Armii Ludowej i Polskiej Armii Ludowej. W czasie kapitulacji Powstania, mimo, że wszyscy walczący mogli otrzymać legitymacje AK nabywając w ten sposób prawa kombatanckie, większość żyjących Żydów wybrała los „warszawskich Robinsonów” ukrywających się do chwili wkroczenia wojsk radzieckich do Warszawy.

Co prawda jeszcze przed Powstaniem Warszawskim w miarę sprawnie działały podziemne organa sprawiedliwości, ujawniające się w chwili wybuchu walk na wyzwolonych terenach to ich działalność też niewiele miała wspólnego ze współcześnie pojmowanym prawem. Ze wspomnień mieszkańców Warszawy, również powstańców wynika, że sądy miały w dużej mierze charakter kapturowy. Egzekucje odbywały się często na podstawie zwykłego donosu. W czasie ewakuacji Starego Miasta omal nie doszło do strzelaniny między żołnierzami 104 Kompanii Syndykalistów Polskich a żandarmerią. Poszło o kolejność ewakuacji kanałami. Żolnierze NSZ z kolei zastrzelili łączniczkę AK, która nie chciała im pozwolić na zabranie żywności z magazynu.

* * *

Prezydent Lech Kaczyński chce, by data wybuchu Powstania Warszawskiego była świętem państwowym. Słusznie. Pamięć tego wielkiego zrywu należy zachować. Ale powinna to być pamięć o ofiarach powstania, a nie o tych, którzy je rozpętali. Cześć należy się tysiącom młodych chłopców ze Starówki, Czerniakowa, Mokotowa. Pomordowanym i palonym żywcem sanitariuszkom. Bezlitośnie tępionej ludności cywilnej.

Świadome oddawanie życia dla ojczyzny to bohaterstwo. Z kolei wydanie decyzji owocującej śmiercią 200 tysięcy osób to zbrodnia.

Szymon Jakubowski
Super Nowości

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
lakiluck.pl
lakiluck.pl
2025 lat temu

Ofiarom tej bezsensownej walki i śmierci tylu
młodych ludzi-CZEŚĆ!Rezydenci londyńscy wydający
rozkazy do potępienia.Czy któreś powstanie dało
jakieś znaczące efekty poza krwawą łażnią ?

Back to top button
1
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x