Pociąg w kierunku Połonin
BIESZCZADY. Racjonalne myślenie może przynieść korzyść kolejarzom i podróżnym.
Pozostała jeszcze tylko ratyfikacja i ustawa o małym ruchu granicznym wejdzie w życie. To powinno znacznie wzmóc ruch na granicy polsko-ukraińskiej. Alternatywą dla kolejek mogą stać się dobre połączenia kolejowe. Pociągi to też doskonały transport w Bieszczady turystów z Polski. Pod warunkiem racjonalnego podejścia PKP do zagadnienia.
Przed wprowadzeniem wiz dla Ukraińców wymiana handlowa pomiędzy przygranicznymi rejonami Polski i Ukrainy wręcz kwitła.
– Ukraińcy przyjeżdżali, sprzedawali u nas papierosy, alkohol, paliwo. Za pieniądze kupowali żywność, materiały budowlane. Przyjeżdżali do nas też na narty. Korzystali na tym wszyscy, wielu naszych handlowców wręcz nastawiało się na sprzedaż towarów kupcom z Ukrainy. Mamy nadzieję, że po wejściu w życie ustawy o małym ruchu granicznym wymiana handlowa znowu się rozwinie – mówi Zygmunt Krasowski, wicestarosta bieszczadzki.
Minusem wspólnych kontaktów mogą stać się wielogodzinne kolejki na przejściu granicznym.
Pociągi lekarstwem?
Co z tym zrobić? Korki mogą zostać rozładowane przez połączenia kolejowe. – Kolej to bardzo dobry środek transportu, który jest alternatywą dla naszych dróg, zatłoczonych samochodowych przejść granicznych – twierdzi Bogusław Pleskacz, zajmujący się w Bieszczadach branżą turystyczną. – Musi zostać tylko odpowiednio wykorzystywany, dostosowywać się do potrzeb ludzi, a nie odwrotnie – uważa poseł Elżbieta Łukacijewska.
Trzeba działać…
Przede wszystkim trzeba poprawić stan torowisk, zwłaszcza tych w południowo-wschodniej części woj. podkarpackiego, tak, aby pociągi mogły jeździć z prędkościami 60 – 80 km/h, a nie, miejscami, 20 km/h.
– Trzeba też zmienić rozkłady jazdy i trasy pociągów. Nie może tak być, aby pociąg odjeżdżał pusty przed godz. 15, gdy po godz. 15 wiele osób wychodzi z pracy i pozostają im tylko zatłoczone autobusy i samochody na zakorkowanych drogach – dodaje Łukacijewska.
… i trzeba rozmawiać
– Należałoby przywrócić połączenie kolejowe ze stolicą. Tylko warunek: pociąg z Warszawy do Zagórza przez Rzeszów nie może jechać ponad 10 godz. – Najprościej przecież poprowadzić połączenie przez Kraków, Tarnów, Jasło. Pozostają wreszcie ceny biletów, które są zbyt drogie – zaznacza posłanka.
Jak poprawić kolej w regionie, wykorzystać ją dla ruchu turystycznego i na dojazdy pracownicze? Wszystko teraz w rękach samorządu województwa. Aby jego przedstawiciele sięgali po pieniądze z RPO na poprawę torowisk, muszą wynegocjować korzystne rozkłady jazdy z PKP i korzystne połączenia międzywojewódzkie z samorządowacami z innych regionów kraju.
Bartosz Bącal
Super Nowości
POpieram ten pomysl!
Oby to nie było tylko bicie piany przedwyborczej.Tak należy uruchomić połączenia kolejowe z Ukrainą a także ze Słowacją.Nasi sąsiedzi po wprowadzeniu euro chętnie zawitają do naszych okolic bo żyje im się jeszcze gorzej jak nam i chętnie kupią teraz u nas żywność ,a nawet letni i zimowy wypoczynek będzie u nas atrakcyjny, bo tańszy.