Ślimaki atakują!
Powróciła plaga ohydnych szkodników. Zżerają wszystko, co rośnie na działce.
Od kliku lat rolnicy i mieszkańcy województwa podkarpackiego toczą nierówną walkę z plagą ślimaków. Szkodniki atakują już nie tylko uprawy, ale pełzają też po elewacjach naszych domów. Wychodzą ze swoich kryjówek w nocy, ale teraz w okresie deszczowym – pasożytują nawet cały dzień
Plaga ślimaków jest zmorą wielu mieszkańców Podkarpacia. Nie pomaga ani sól, ani rozsypywanie wapna. Z roku na rok ślimaków jest coraz więcej i co gorsze – w sprzyjających im obecnie warunkach pogodowych – rozmnażają się błyskawicznie i opanowują duże obszary. – Ich gwałtownemu rozprzestrzenianiu się sprzyja wilgoć. W ciągu dnia się chowają, a żerują w nocy. Największa walka z ślimakami trwa od końca maja do połowy lipca – przyznaje Eugeniusz Kościółek, Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Rzeszowie.
Są przekleństwem działkowców
W ogródkach działkowych i na grządkach najczęściej można spotkać ślimaki skorupkowe i nagie. Niszczą one dosłownie wszystko, nawet kiełkujące rośliny. Uszkadzają bulwy, korzenie, łodygi, praktycznie całe rośliny. Szkody wyrządzają w truskawkach, malinach, ziemniakach, a przede wszystkim w kapuście. Wręcz ją uwielbiają. Stanowią poważne zagrożenie dla upraw rolnych. W tym roku atakują też zioła. – Największe spustoszenie ślimaki robią teraz, gdy przez dwa tygodnie z rzędu były burze i duże opady deszczu. Na grządkach jest bardzo mokro, a ślimaki lubią wilgoć. Są przekleństwem wielu działkowców. Sąsiedzi usypali barierę z popiołu i trocin, ale i to nie pomogło – mówi pani Kazimiera z Krosna. – Ja stosuję sól, ale obawiam się znów, że przesolę glebę – dodaje.
(…)
/wz-s/
Więcej na stronie 7 gazety Nowe Podkarpacie.
Zbierać i solić. To chyba jedyna metoda
A to ponoć jakiś wsaniałomyślny biznesmen od jabłek z Kolbuszowej przywiózł tą zaraze zza oceanu, aby zjadały mu zgnite jabłka, których nie chciało mu się pozbierać, bo trzeba się było pochylić.
Czy znane jest nazwisko tego trolla,który sprowadził te ślimaki do Albigowej?
Proszę o podanie nam nazwiska tego biznesmena.Karę już wymyśliłem.Proszę zgadnąć jaką?
Nie solić, zmasakrujecie sobie ziemię. Proponuję zbieranie do butelki z mocno zasoloną wodą – do tego najlepiej nadają się szczypce do grilla. Ja mam "utarg" koło 20-30 dziennie, kiedyś się to musi skończyć.
Tego to nawet ptaki nie chcą dziubać bo podobno gorzkie. A co do zbierania to rękawice gumowe bardzo dobre i wiadereczko. Chodzimy chodzimy wrzucamy, doprawiamy solą i obserwujemy mniejszą ich ilość w otoczeniu.
-> slimakotepiciel: Wolę szczypce do kiełbas i karkówek, ślimactwo jest nieprzyjemne w dotyku nawet przez gumową rękawicę. Polecam też dogadanie się z sąsiadami – niekoniecznie muszą zbierać, wystarczy że zrobią porządek w swoich ogrodach. Moje "ziemie" graniczą z dwoma zadbanymi, koszonymi działkami i jedną zapuszczoną z kompostownikiem, gruzem itp. syfem. Najwięcej intruzów przypełza właśnie z tej drugiej.
Szkoda soli, z buta sprasować i wkomponować w glebę – bardziej humanitarnie niż solić itp..
Ślimak -nazwisko literacki,ślimak to pożeracz także roślin.Mistrz Kononowicz zpytałby:Po co one są,poco są one? Odpowiadam:aby zniszczyć chęć do bawienia się w działkowicza,aby tereny zostały przejęte przez nowobogackich na budowę kolejnych intratnych inwestycji jak np.hipermarkety ,nie made in Poland bynajmniej
Albigowa zaś,jest tylko hodowcą tych narzędzi dla szlachetnego celu:rozpieprzenia działkowych ogrodów.Hołk-powiedziałem.
Ale nadal nie mamy danych tego biznesmena,który nam zafundował te ślimaczydła
SPADÓWA!
Podajcie mi nazwisko tego co te slimaki przywióżł?
"Czerwiec to najlepszy czas na skuteczną walkę ze ślimakami żerującymi w działkach i w ogrodach – mówi Rafał Sionek z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin w Rzeszowie. W połowie lipca, gdy mięczaki zaczną składać jaja, będzie już za późno. Jeden osobnik składa ok. 400 – 500."
===========================================
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/%C5%9Alinik_luzyta%C5%84ski