W oczekiwaniu na jasielskie wino regionalne
Dzięki zmianom w polskim prawie już wkrótce będzie możliwa sprzedaż wytwarzanego w lokalnych winnicach wina regionalnego. Jak zaznacza wiele osób bezpośrednio związanych z odradzającym się polskim winiarstwem, jest to dopiero początek drogi, a czas pokaże jaki potencjał naprawdę mają polskie winnice.
Początkiem września Gazeta Prawna doniosła, że w połowie miesiąca mija termin zgłoszeń winnic chcących od przyszłego roku legalnie sprzedawać swoje wino. Mimo zniesienia obowiązku posiadania składów podatkowych oraz laboratoriów, do spełnienia pozostało wiele innych warunków. Producent w trakcie rejestracji ma do czynienia z szeregiem instytucji: Agencją Rynku Rolnego, Inspekcją Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcją Ochrony Roślin czy Urzędem Celnym. Musi się również liczyć z kilkoma kontrolami.
Jak podkreśla Wiktor Szpak z Winnicy Jasiel, brak długiej tradycji sprawia, że z wprowadzeniem polskiego wina do obrotu mają również problemy sami urzędnicy.
– „Nie do końca wiadomo kto jeszcze ma nasze winnice kontrolować.” – mówi Wiktor Szpak – „Mieliśmy już kilka wizyt i na pewno czekają nas kolejne.” –
– „Kontrolerzy, którzy odwiedzili nas do tej pory, byli nastawieni pozytywnie i bardzo wyrozumiali. Dla nas wszystkich są to nowe doświadczenia – oni również się uczą. Musimy budować atmosferę wzajemnej życzliwości, tylko wtedy uda nam się wypromować polskie wino. Zarówno nam, jak i urzędnikom, na tym zależy, choć musimy zdać sobie sprawę, że to wymaga czasu” – podkreśla winiarz z Jareniówki.
Dla urzędników planowane są szkolenia w Zielonej Górze, które miejmy nadzieję rozwiążą wiele niejasności, które powstały po wprowadzeniu tzw. „ustawy winiarskiej”.
Do tej pory w Agencji Rynku Rolnego zgłoszono łącznie 31 winnic. W całym województwie podkarpackim takiego zgłoszenia dokonało 4 winiarzy, w tym 3 z regionu jasielskiego: Winnica Jasiel w Jareniówce, Winnica Dwie Granice w Przysiekach oraz Winnica Płochockich w Gliniku Polskim.
Pewnym zaskoczeniem było wstrzymanie się od rejestracji swojej winnicy legendy polskiego winiarstwa Romana Myśliwca. Właściciel Winnicy Golesz przyznał, że jego plantacja jest jeszcze zbyt mała i rejestracja jest z jego punktu widzenia nieopłacalna.
Jak zapewnia Wiktor Szpak, kiedy tylko uda się przebrnąć przez kontrole i spełnić wszystkie warunki, wino trafi do sprzedaży. Podkreśla jednak, że pierwszych latach nie będzie go zbyt dużo i trudno będzie zaspokoić zapotrzebowanie.
– „Nie jesteśmy zainteresowani oddaniem naszego wina do sklepów. Chcielibyśmy sprzedawać je na miejscu w winnicy. Z różnych względów nie będzie ono tanie, więc chcielibyśmy uniknąć dodatkowych marż pośredników. Dopuszczamy jednak sprzedaż w specjalistycznych sklepach lub winiarniach.” – dodaje Szpak.
Powierzchnia winnic w regionie jasielskim przekroczyła już 10 hektarów. Wciąż planowane są nowe nasadzenia. Największa jest Winnica Golesz – 2 ha.
ziemiajasielska.pl
z niecierpliwością czekam na efekty pracy w winnicy Płochockich :B)
czy polacy umią tworzyć wino?
umieją.. w pektowinie robią niezle wina
Co ten Mysliwiec knuje. Tyle lat walczył o mozliwość sprzedaży wina, a teraz rezygnuje :confused:
buduje przetwórnie koło winnicy, bo jakieś warunki trzeba przecież mieć.