Brawura kierowców czy zła nawierzchnia?
Niby droga została wykonana z wszelkimi normami, a nawierzchnia w najnowszej technologii. Tylko dlaczego na zakrętach w Zarzeczu nie ma tygodnia bez wypadku? A może winni są sami kierowcy…
Droga wojewódzka Jasło-Nowy Żmigród jest bardzo ruchliwa. Dziennie przejeżdża tędy tysiące samochodów. W Zarzeczu, na ostrych zakrętach, praktycznie co tydzień dochodzi do wypadków.
Samochody wypadają na zakręcie jak z procy do rowu, wprost pod koła innych aut lub na zabezpieczającą barierkę.
– Tir za tirem tędy jeździ. Jest tu bardzo niebezpiecznie. Jak tylko popada deszcz, to od razu są wypadki. Wtedy nawierzchnia staje się tak śliska, że przy trochę większej prędkości od razu auta lądują na posesji sąsiada. Wiele osób mówi, że na jezdni osiadają spaliny z samochodów i po deszczu na drodze tworzy się śliska maź. Jedzie się jak po maśle. Przed remontem tej drogi nie było tyle wypadków – mówią mieszkańcy Zarzecza mieszkający przy feralnym zakręcie.
Ponadto mieszkańcy od wielu zabiegają o budowę chodnika wzdłuż tak ruchliwej drogi. Niestety dwa lata temu podczas jej przebudowy, chodnik nie został ujęty.
Marzena Miśkiewicz
Nowe Podkarpacie
błędne tłumaczenia.Wierzchnią warstwę jezdni ułożnono z nieodpowiedniego materiału,Nie użyto materiałów ,które jezdniom nadają odpowiednią szorstkośc,a użyto taniochy nadającą nawierzchni drogi gładż. Nie może być mowy o żadnej wzajemnej przyczepności.opon i jezdni.Jeśli się tłumaczy,że nawet osiadające spaliny w okresie deszczu,mgły są przyczyną poślizgów pojazdów,to ktoś dobrze myśli lecz źle tłumaczy.Dlatego też na całym ciągu tej drogi będą wypadki aż do momentu uszorstnienia nawierzchni drogi.
Dziwne. Wczoraj jechałam tą drogą po suchej nawierzchni. Dzisiaj po mokrej, bo padał deszcz. Żyję. Wypadku też nie było. Po prostu trzeba umieć jeździć.