WF jest niezwykle ważny dla rozwoju dziecka
Chcesz wychować ofermę? To nadal zwalniaj dziecko z zajęć wychowania fizycznego. Dzieci często proszą swoich rodziców, by wypisali im zwolnienie z lekcji wychowania fizycznego lub zdobyli je u lekarza rodzinnego. Jednak zanim opiekun się zgodzi, powinien pomyśleć o konsekwencjach, jakie niesie za sobą permanentne unikanie ruchu przez młodego człowieka w wieku szkolnym.
Nie jest tajemnicą, że sport to samo zdrowie. Nawet jeśli dziecko uczęszcza na sportowe zajęcia dodatkowe, nie warto rezygnować z wychowania fizycznego w szkole. To bardzo dobry sposób na odrobinę ruchu i rozprostowanie kręgosłupa ucznia między lekcjami. Dając dziecku zwolnienia z WF-u można mu zaszkodzić.
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 kwietnia 2007 r. wyraźnie zezwala rodzicom zwalniać dziecko z wychowania fizycznego przez okres 2 tygodni na jeden semestr. Aby uczeń mógł bez konsekwencji w ocenach i nieobecnościach nie ćwiczyć na WF-ie, konieczne jest przedstawienie nauczycielowi zwolnienia lekarskiego. Musi je zaakceptować dyrekcja szkoły. Tak wygląda teoria. Niestety, w praktyce sytuacja jest całkowicie inna. Statystyki dowodzą, że co czwarty uczeń ma semestralne zwolnienie z wychowania fizycznego. Tak się dzieje z szkołach podstawowych i gimnazjach. Uczniowie szkół średnich często sami, bez wiedzy rodziców, załatwiają sobie usprawiedliwienia lub zwolnienia lekarskie. Jak to robią? Korzystają z Internetu, gdzie roi się od porad, jak zdobyć tego typu zaświadczenia.
Skąd ta niechęć do WF-u
Dlaczego zarówno dzieci, jak i młodzież nie chcą ćwiczyć na lekcjach wychowania fizycznego? Jest przynajmniej kilka przyczyn. Po pierwsze, uczniowie nie mają zapału do aktywności fizycznej i nie lubią zmęczenia, z jakim się to wiąże. W dzisiejszych czasach bardziej atrakcyjne niż sport są dla nich telewizja i Internet. Przez to uczniowie obecnie mają dużo słabszą kondycję niż jeszcze 10 lat temu.
Kolejnym powodem może być również wstyd. W okresie dojrzewania młodzi ludzie niekoniecznie chcą się przebierać przy swoich rówieśnikach lub z nimi ćwiczyć. Często w tym wieku chłopcy żartują sobie z dziewczynek, docinają im, a te wstydzą się głośno powiedzieć nauczycielowi, że z powodu miesiączki są niedysponowane. Na WF-ie najbardziej wstydzą się jednak uczniowie mający problem z nadwaga lub otyłością. Obawiają się oni drwin ze swojej wagi, kompromitacji przed rówieśnikami spowodowanej brakiem sprawności fizycznej.
Jednak niechęć do ćwiczeń widać również wśród atrakcyjnych, sprawnych fizycznie i pewnych siebie nastolatków. Winę za to ponoszą nauczyciele, którzy zwyczajnie na swoich zajęciach nie potrafią młodzieży zainteresować, a ich pomysły wydają się uczniom nieciekawe. Prawdą jest, że utrudnia im w tym zwiększana co kilka lat liczba godzin i jednoczesny brak inwestowania szkół w nowe sale gimnastyczne i sprzęt do ćwiczeń.
Odpowiedzialność spoczywa na rodzicach
To opiekun powinien uświadomić swojemu dziecku, jak istotny w jego rozwoju jest ruch i aktywność fizyczna. Jednak bardzo często zdarza się, że to właśnie rodzic załatwia swojemu podopiecznemu zwolnienie lub pisze mu usprawiedliwienie. Dorosłym często wydaje się, że młody człowiek lepiej by spożytkował ten czas, inwestując go w jakieś zajęcia dodatkowe. Myślą, że inwestowanie w fizyczny rozwój dziecka nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków, a pchanie go wyłącznie w książki pozwoli mu osiągnąć więcej niż jego rówieśnikom. Są w błędzie, bo zajęcia wychowania fizycznego niosą ze sobą masę zalet. Braków w rozwoju ruchowym nie da się tak szybko nadrobić, jak np. braków z jednej lub kilku lekcji. Od tego są korepetycje. Brak ruchu może prowadzić do rosnącej wśród dzieci otyłości i wad postawy, a nawet układu krążenia. Aktywność fizyczna pozwala odreagować napięcie, odpocząć psychicznie, a sport uprawiany na świeżym powietrzu dotlenia organizm. Taki uczeń będzie miał lepsze samopoczucie i łatwiej będzie przyswajał wiedzę. Uczestniczenie w zajęciach WF rozwijają młodego człowieka również społecznie, zmuszając go do współpracy z rówieśnikami podczas takich gier jak koszykówka lub siatkówka. Uczeń dzięki temu nauczy się też akceptować swoje słabości i współpracować z innymi. Sport uczy młodych ludzi współzawodnictwa i zdrowej rywalizacji, a także godzenia się z porażkami.
bsz
Super Nowości
Nie tylko rodzice są winni. Także należy zmienić podejście nauczycieli.Jeśli te dwie strony się porozumieją będzie to z korzyścią dla dzieci.
Nowe sale powstaja jedna za druga a stare sa modernizowane… Kto to pisał nie wie nic o szkolnictwie nawet w regionie.
|”Winę za to ponoszą nauczyciele, którzy zwyczajnie na swoich zajęciach nie potrafią młodzieży zainteresować, a ich pomysły wydają się uczniom nieciekawe.” święte słowa.. jak można przez cały rok szkolny grać np. w siatkówkę?
święte słowa.. jak można przez cały rok szkolny grać np. w siatkówkę? wszystko wina nauczycieli, oczywiście nie wszystkich. w gimnazjum jeden ma pomysł na super aktywność fizyczną, a drugi najchętniej przesiedziałby cała lekcje.. lub powie:”róbta co chceta”..