Eksperyment, za który płacą najbiedniejsi
Ogłoszenie upadłości Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku dla wierzycieli oznacza, że mogą oni starać się o odzyskanie pieniędzy straconych w wyniku restrukturyzacji sanockiego banku. Wśród nich są szpitale, parafie, stowarzyszenia i domy pomocy społecznej. Okazuje się, że nie wszyscy mogą jednak liczyć na zwrot funduszy.
Zgodnie z ustawą o prawie upadłościowym wniosek o ogłoszenie upadłości banku może zgłosić wyłącznie Komisja Nadzoru Finansowego albo Bankowy Fundusz Gwarancyjny. W przypadku Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku zrobił to BFG, który przeprowadzał proces przymusowej restrukturyzacji sanockiego banku. Zrobił to w czerwcu, upadłość PBS-u została ogłoszona przez sąd 6 sierpnia. Zgodnie z procedurą sąd wyznaczył syndyka, jest nim Bartosz Klepacz. Do jego zadań należy sprzedaż majątku PBS-u na jak najkorzystniejszych warunkach i uregulowanie z uzyskanych środków zobowiązań wobec wierzycieli.
Klienci banku nie odczują upadłości
Co ogłoszenie upadłości oznacza dla klientów banku? Dla tych, którzy zostali automatycznie przeniesieni z sanockiego PBS-u do placówki pomostowej, jaką jest Bank Nowy BFG, kompletnie nic. – Przymusowa restrukturyzacja chroni klientów banku przed skutkami upadłości. W przypadku PBS zostali oni przeniesieni do Banku Nowego BFG S.A., który przejął działalność PBS. PBS w restrukturyzacji, a obecnie w upadłości, to podmiot, który nie prowadził działalności, a jego upadłość nie ma żadnych skutków dla jego byłych klientów – wyjaśnia Filip Dutkowski, rzecznik Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Wierzyciele mogą składać roszczenia
Dla wierzycieli ogłoszenie upadłości oznacza, że mogą wystąpić z roszczeniami. Syndyk masy upadłościowej rozpoczął już zbieranie ich zgłoszeń. Nie wszyscy jednak, którzy stracili pieniądze będą mogli je odzyskać. – Jeżeli instytucja miała rachunek w PBS, a część jej środków nie została przeniesiona do Banku Nowego BFG, to ma podstawę do roszczeń. W przypadku obligacji sprawa ma się inaczej – one zostały umorzone i nie ma podstaw do zgłoszenia roszczeń – wyjaśnia Filip Dutkowski.
Stracili oszczędności całego życia
Obligatariusze na restrukturyzacji PBS-u stracili najwięcej, bo łącznie około 100 mln zł. Wielu z nich w sanockim banku miało ulokowane oszczędności całego życia. Kwoty, jakie zabrał im Bankowy Fundusz Gwarancyjny są bardzo różne i wahają się od 20 tys. zł do nawet 4 mln zł. Pieniądze straciło w sumie kilkadziesiąt osób. Poszkodowani założyli stowarzyszenie i walczą o pieniądze w wojewódzkim sądzie administracyjnym.
BFG pierwszy w kolejce
Swoje roszczenie złożył też Bankowy Fundusz Gwarancyjny, odpowiedzialny za restrukturyzację sanockiego PBS-u. – Podczas przymusowej restrukturyzacji sanockiego banku, fundusz udzielił wsparcia w formie dotacji oraz wyposażenia kapitałowego instytucji pomostowej. Te środki w kwocie przekraczającej 100 mln zł chcielibyśmy odzyskać – wyjaśnia rzecznik BFG i podkreśla, że fundusz ma pierwszeństwo w zaspokajaniu roszczeń.
Kto odzyska pieniądze?
Syndyk pytany przez nas o to, kto ma szansę na odzyskanie pieniędzy straconych w procesie przymusowej restrukturyzacji i w jakiej kolejności oraz kwocie odpowiedział, że informacji na temat postępowania upadłościowego udziela tylko uczestnikom tego postępowania. Nie wiemy więc na jaką kwotę wyceniona została masa upadłościowa PBSu-u i kiedy odbędzie się pierwszy przetarg na sprzedaż. Nie dowiedzieliśmy się także, ilu wierzycieli już złożyło wnioski o odzyskanie pieniędzy i kto faktycznie może je odzyskać. A na ich zwrot w dalszym ciągu czekają m.in. podkarpackie szpitale, stowarzyszenia, parafie i domy pomocy społecznej. Z ich kont 17 stycznia, kiedy została wdrożona procedura przymusowej restrukturyzacji PBS-u, zniknęły określone kwoty i do dzisiaj, mimo wielu próśb, pism i apeli do najwyższych władz w Polsce, w tym premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy, instytucje te nie odzyskały funduszy. Kwoty są różne, wahają się od kilkunastu tysięcy do nawet ponad miliona złotych, jednak niezależnie od ich wysokości, pieniądze zabrane zostały ludziom najbardziej potrzebujących – chorym, niepełnosprawnym, starszym i biednym.
Restrukturyzacja i zarząd pod lupą śledczych
Sytuację i działalność Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku bada Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Prowadzi w tej sprawie dwa odrębne śledztwa. W czerwcu 2018 r. po zawiadomieniu złożonym przez pełnomocnika sanockiego PBS-u prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby wchodzące w skład zarządu oraz ustalonych pracowników Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku. Zawiadomienie dotyczyło między innymi nieprawidłowości związanych z procesem udzielania kredytów dla szeregu spółek prawa handlowego. Śledztwo dotyczy okresu od czerwca 2010 do kwietnia 2017 r. – Aktualnie biegli z zakresu bankowości i finansów sprawdzają, czy umowy kredytowe zawierane były prawidłowo – mówi Super Nowościom prokurator Hanna Biernat-Łożańska, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. Odrębnie prowadzone jest śledztwo w sprawie przymusowej restrukturyzacji PBS w Sanoku. Prokuratura sprawdza m.in. czy restrukturyzacja banku była konieczna i przeprowadzona zgodnie z prawem. Śledczy sprawdzają też, czy zachowanie członków zarządu i ustalonych pracowników banku poprzez podejmowanie decyzji gospodarczych, które nie zabezpieczały w należyty sposób interesów banku, mogło doprowadzić do zagrożenia upadłością oraz wyrządzenia szkody majątkowej, w wyniku której straty poniósł bank oraz jego instytucjonalni i indywidualni dyspozytariusze.
Bank BFG działa normalnie i czeka na kupca
Jak podkreśla rzecznik BFG, upadłość PBS w restrukturyzacji nie ma żadnego wpływu na sytuację jego byłych klientów i działalność Banku Nowego BFG S.A. Bank Nowy prowadzi normalną działalność operacyjną i zapewnia swoim klientom dostęp do usług finansowych, jak możliwość korzystania z rachunków bankowych, finansowania, kart, udostępnia bankowość elektroniczną oraz sieć bankomatów. Sytuacja płynnościowa i kapitałowa Banku Nowego BFG jest stabilna, bank spełnia wszystkie wymogi regulacyjne. Komisja Europejska, w związku z epidemią COVID-19, wydłużyła czas na sprzedaż Banku Nowego BFG S.A. o 1,5 roku, co oznacza, że ma on być sprzedany w ciągu dwóch lat od rozpoczęcia przymusowej restrukturyzacji, czyli do stycznia 2022 r. – Preferowaną opcją jest sprzedaż w całości, jednak celem jest zachowanie spółdzielczego charakteru tego banku, więc nie można wykluczyć, że dojdzie do sprzedaży części różnym przejmującym, biorąc pod uwagę wciąż relatywnie wysoką – w porównaniu z wielkością lokalnych banków spółdzielczych – sumę bilansową Banku Nowego BFG – kończy Filip Dutkowski.
Martyna Sokołowska
Super Nowości