Za nieumyślne spowodowanie śmierci lekarze nie trafią do więzienia
Po protestach lekarzy, Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje kolejną nowelizację art. 155 kk dot. surowszych kar za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Choć Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniało, że nowelizując art. 155 kodeksu karnego chodziło mu o surowsze karanie pospolitych przestępców, a nie medyków, to po stanowczym sprzeciwie tych ostatnich wycofuje się z niektórych zapisów. Będzie kolejna nowelizacja, w której zostanie wyraźnie zapisane, że w przypadku, gdy sprawcą czynu będzie pracownik służby zdrowia wykonujący akcję ratowania życia, kara wynosi od trzech miesięcy do 5 lat pozbawiania wolności, a nie od roku do 10 lat i od 2 do 15 lat w przypadku spowodowania śmierci więcej niż jednej osoby, jak w gotowej już nowelizacji.
Uchwalenie przepisów zaostrzających kary wywołało oburzenie wśród lekarzy, którzy sygnalizowali, że w obawie o pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej, będą unikali przeprowadzania skomplikowanych operacji. – Zabiegów innowacyjnych zaś podejmą się tylko szaleńcy – mówił dla Super Nowości dr n. med. Wojciech Domka, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie.
Konsekwencją może być więc bardziej powściągliwie podejmowanie decyzji i ryzyka związanego nie tylko z dziedzinami zabiegowymi jak kardiochirurgia, czy neurochirurgia, ale i zachowawczymi, brakować będzie też chętnych do pracy w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. Z kolei nowy par. 2 w art. 155 przewidujący karę od 2 do 15 lat za nieumyślne spowodowanie śmierci więcej niż jednej osoby, sprawi, że specjalizacja ginekologiczna, stanie się jeszcze bardziej ryzykowna niż obecnie. Stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej, z dnia 31 maja zawierało wręcz apel, by „w przypadku wejścia tych przepisów w życie, niosąc niezbędną pomoc pacjentom nie podejmowali nadmiernego ryzyka, które może prowadzić do poniesienia odpowiedzialności”.
Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.
Anna Moraniec