Przegląd mediów

Ogólnopolski strajk nauczycieli stał się faktem

Na 88 placówek edukacyjnych w Rzeszowie do strajku przystąpiło 69, czyli 78 proc.

Najczarniejszy scenariusz stał się dziś rzeczywistością. W większości szkół w Polsce lekcje się dziś nie odbywają, bo niedzielne rozmowy ostatniej szansy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Na trzy centrale związkowe tylko oświatowa „Solidarność” podpisała porozumienie. – Kierownictwo związku „Solidarności” to zdrajcy! To nie jest związek zawodowy pracowników, tylko strony rządowej, broniący interesów rządu – mówi Stanisław Kłak, prezes ZNP na Podkarpaciu. – Porozumienie jest zadowalające – przekonuje Bogusława Buda, przewodnicząca oświatowej „Solidarności” w Rzeszowie.

– W negocjacjach jedna i druga strona muszą trochę odpuścić. Wystąpiliśmy z czterema postulatami i one zostały spełnione – oświadcza Bogusława Buda, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Rzeszowie. – Jeśli chodzi o postulat płacowy, mamy 5 proc. od stycznia i 9,6 proc. od września. Zależało nam również na tym, żeby wrócono do oceny pracy sprzed września 2018 r. oraz skrócono awans zawodowy i tak się stanie. Chodzi nam również o wypracowanie nowej struktury wynagrodzenia tak żeby była powiązana ze średnią płaca w gospodarce narodowej – tłumaczy przewodnicząca. Co ze zgodą na zwiększenie pensum? – W życiu takiej sytuacji nie było, nie ma i nie będzie. Jeśli mówimy o strukturze wynagrodzenia powiązanej ze średnią płacą, to się nie ma nijak do propozycji rządu – przekonuje Bogusława Buda.

Pozostałe związki są mocno rozczarowane decyzją „S”. – Kierownictwo związku „Solidarności” to zdrajcy! To nie jest związek zawodowy pracowników, tylko strony rządowej, broniący interesów rządu. To była fałszywa gra kierownictwa „Solidarności”. Prawdopodobnie już 25 marca wiedzieli, że takie porozumienie podpiszą – oświadcza Stanisław Kłak, prezes ZNP na Podkarpaciu. – Strona rządowa za wszelką cenę dążyła do konfrontacji i strajku. W niedzielę nie przedstawiła nic nowego, wiedziała, że „Solidarność” i tak się na to zgodzi, a tym samym poróżni środowisko oświatowe – przekonuje.

Tłumaczy, ze ZNP i Forum Związków nie mógł podpisać porozumienia w takim kształcie, w jakim zaproponował rząd. – Jako związek ustąpiliśmy ze swoich żądań z 1000 zł na 30 proc., potem rozłożyliśmy to na raty – 15 proc. od stycznia i 15 proc. od września. Z tego co mi wiadomo, strona związkowa zgodziłaby się także na 15 proc. od 1 stycznia z wyrównaniem w tym roku i 15 proc. od 2020 r. Jeśli pani wiceminister mówi, że dostajemy w tym roku 15 proc. – 5 proc. od stycznia i 9,6 proc. od września, to przy uśrednieniu daje to nauczycielowi niecałe 9 proc. podwyżki w skali roku! To znowu zakłamanie! – nie ma złudzeń prezes Kłak. W jego mniemaniu „S” godzi się też na zwiększenie pensum, a w efekcie zwalnianie nauczycieli. – Słuchałem Ryszarda Proksy i pani premier, jak mówili, że będą pracować nad propozycjami przedstawionymi przez panią premier odnośnie sposobu wynagrodzenia. A nie przedstawiono żadnych innych rozwiązań oprócz zwiększenia wynagrodzenia poprzez zwiększenie pensum – zaznacza. A takie działanie nie polepszy jakości kształcenia.

Związkowcy z „Solidarności” odpierają zarzuty. – Określanie nas mianem zdrajców jest bardzo krzywdzące. Rząd mógłby nam nic nie dać nic i zostalibyśmy o strajku. Nie wiem, czy osoby, które nazywają nas zdrajcami, cieszyłyby się z tego. Nasze 4 postulaty zostały zrealizowane. Nie mamy do siebie żadnych uwag – zapewnia przewodnicząca oświatowej „S” w Rzeszowie. – Wraz z decyzją sztabu protestacyjnego odwołujemy oflagowanie szkół.

Strajk nabiera rozpędu
Stanisław Kłak przekonuje, że protest nabiera rozpędu. – Otrzymuję sygnały, że tam, gdzie nie było sporu zbiorowego i nie zdecydowano o strajku nauczyciele – również zrzeszeni w „Solidarności” – poszli na L4. Co ciekawe kuratorium nie chce słyszeć, że jest inna forma protestu. Dostaję informacje ze Stalowej Woli czy innych miast, gdzie ludzie są zbulwersowani, bo kuratorium wybiórczo bierze informacje. To próba zdezawuowania protestu ZNP i Forum Związków – twierdzi. Chęć udziału w proteście zgłaszają też pracownicy zrzeszeni w „S”. Niektórzy po niedzielnych decyzjach chcą nawet odchodzić ze związku. – Pozostawiliśmy związkowcom wolną wolę. Jeśli będą chcieli się dołączyć, mogą to zrobić, ale nic mi nie wiadomo na ten temat, że odchodzą – zauważa Bogusława Buda.

– Na 88 placówek edukacyjnych w Rzeszowie do strajku przystąpiło 69, czyli 78 proc. Nie strajkuje 15 przedszkoli, Szkoła Podstawowa nr 9 przy ul. Miłej, Centrum Kształcenia Ustawicznego, Młodzieżowy Dom Kultury oraz Międzyszkolny Ośrodek Sportowy – informuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Wśród niestrajkujących przedszkoli są przedszkola nr: 2, 3, 5, 7, 13, 15, 16, 18, 20, 23, 24, 32, 36, 41 i 42.

Więcej na temat sytuacji na Podkarpaciu we wtorkowym wydaniu „Super Nowości”.

Wioletta Kruk

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x