Coraz więcej magistrów na zasiłku
Najtrudniej znaleźć pracę filozofom, historykom, politologom, kulturoznawcom, ekonomistom czy socjologom.
Posiadanie dyplomu wyższej uczelni nie jest już gwarantem znalezienia zatrudnienia. Coraz większy odsetek zarejestrowanych w urzędach pracy stanowią absolwenci uczelni wyższych. Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika natomiast, że bezrobocie wśród pracowników fizycznych spada najszybciej. Pracownicy których zawodów są dziś najbardziej poszukiwani?
Prawie dwadzieścia lat temu zaledwie 2,6 proc. osób poszukujących pracy miało w ręku dyplom. W 2018 r. ich odsetek wzrósł do 14,1 proc. W tym czasie studiowanie stało się czymś bardzo popularnym, a wręcz typowym wśród młodych ludzi. Według danych resortu rodziny, pracy i polityki społecznej w niektórych latach nawet ponad 40 proc. absolwentów szkół średnich wybierało się na studia.
Osób, które je skończyły stale przybywa. Część z nich nie może znaleźć pracy, bo rynek jest nasycony specjalistami po ich kierunkach studiów. Choć liczba bezrobotnych z dyplomami spadła w ubiegłym roku o 7–9 proc. to wynik ten jest znacznie gorszy niż w przypadku bezrobotnych, którzy posiadają wykształcenie zawodowe, gimnazjalne, a nawet podstawowe.
Przeczytaj pełny tekst artykułu w papierowym wydaniu Super Nowości.
Wioletta Kruk