Ceny produktów rolnych rosną u pośredników
Zwykły rolnik ledwo wiąże koniec z końcem. Rolnicy pracują ciężko cały rok po to, by w skupie dostać grosze za swoje produkty. A klienci w sklepach wydają często kilkanaście razy więcej niż rolnik dostaje za swoje produkty. Gdzie giną te pieniądze?
Rolnik rolnikowi nierówny. Wielu tylko mówi tak o sobie, będąc w rzeczywistości pośrednikiem, który zdziera pieniądze z tych ciężko pracujących. Niejeden działacz PSL w swoim oświadczeniu majątkowym wykazuje niewiarygodnie wysokie dochody z działalności rolniczej.
Zwykły hodowca krów oddaje świeże mleko do skupu i za litr dostaje ok. 1,20 zł. Mleczarnie przerabiają mleko w handlowy produkt i sprzedają za ok. 1,75 zł do hurtowni. Tam podpisywane są umowy z kontrahentami, którzy zamawiają różne ilości i rodzaje mleka i płacą za 1 l średnio 2,17 zł. Sklepy doliczają swoja marżę i wystawiają mleko na półkę, skąd klient kupując je płaci ok. 3 zł za litr, a to prawie trzy razy tyle, ile dostaje rolnik.
Gorzej to wygląda przy produkcji ziemniaków czy buraków. Rolnik musi się sporo napracować, a do skupu sprzedaje za niewielkie pieniądze. Nikt nie patrzy na to, że taka produkcja jest bardzo kosztowna (stale rosną ceny paszy i nawozów, nie mówiąc już o prądzie czy paliwie). A pośrednicy zarabiają dalej.
Blanka Szlachcińska
Super Nowości
A gdzie w tym wszystkim odpowiednie prawo i zdrowe zasady [ jeśli tak niskim nakładem własnym oszukujesz innych i zarabiasz krocie to fiskus powinien ci domierzyć mając na względzie cenę skupu – a jeśli już wolna amerykanka to tylko z pełną liberalizacją i z równym dostępem do broni a wtedy sprawa sama by się rozwiązała]…